To sobie jakiegoś strimera włącz, będziesz miał to samo. Najlepiej jeszcze w formie potcastu.
Gdy myślisz, że Gol dobił dnia, przychodzi nowy "pisarz" mówiąc "potrzymaj mi piwo".
Z takim podejściem właśnie marnujesz czas, bo wykorzystujesz to na coś co nic ci nie daje. Już lepiej byś książek jakąś w tym czasie przeczytał.
Po co grać w pseudo gry? Przecież z tego nie ma żadnego pożytku. Ani fabuły nie poznasz, ani ciekawego gameplay'u. Ja gram w to co mnie interesuje i na wszystko znajduję czas.
Dlatego nie lubię gry IDLE, a TAKŻE eventy i tymczasowe nagrody w grach takich jak eventy w World of Tanks i World of Warships. Bo oni kontrolują nasz czas.
Gram w World of Warships, kiedy tylko mam ochotę i staram się nie zmarnować za dużo czasu.
Natomiast gry IDLE staram się omijać z szerokim lukiem. Wolę klasyczne gry, gdzie mogę zdecydować, kiedy mogę grać i przez to nic nie tracę.
W takim razie powinieneś kontyunować karierę w jakimś pudelku, nie w portalu o grach.
Niesamowite jak bardzo ograniczone jest myślenie niektórych osób tutaj. O nie, ktoś robi coś co sprawia mu przyjemność i w niczym nikomu nie szkodzi, trzeba go zaatakować!
jakby pokazali w filmie Idiokracja taka gre z gatunku idle to bym uznal ze to jest mocno przejaskrawione (jak wiekszosc tego filmu), bo nikt by przeciez w cos tak prymitywnego nie "gral" w rzeczywistosci. meanwhile na GoLu:
Dla mnie gatunek IDLE to jest jakiś podgatunek gier. Najbardziej mnie denerwuje, że w sklepie Google Play, gdzie szukam sobie jakiegoś prostego rpg'a na 5 minutowe posiedzenie w kiblu, ciągle wyskakują te gry klikacze... Jeszcze teraz to przynajmniej są otagowane i tak IDLE jest jako pierwszy wyświetlony. Ale wkurza mnie, że np. nie dadzą na tym sklepie możliwości jakiejś czarnej listy, i żeby w ogóle gier typu IDLE dla mnie wyświetlało.
Najgorzej jest, jak taka gra czasami nie ma tagu IDLE, sciągasz ją i okazuje się, że po chwili grania przy wskaźniku ze złotem czy tam inną walutą pokazuje się 1.02K albo inne litery symbolizujące skrót. No szlag nieraz potrafi strzelić, sciągasz gierke bo fajnie wygląda, a okazuje się że to idle-klikacz
jeśli coś ma w tytule IDLE jest to czerwone światło mówiące że pseudo grę należy omijać szerokim łukiem
Do chwilowego odstresowania przed komputerem gram czasami w starą ale bardzo jarą gierkę: slamtilt. W sam raz.
No coz majac godzine wybralbym raczej jakies multi albo zrelaksowal sie wlasnie w RDR2 (co za gadanie ze zero immersji?) ale mimo wszystko ciekawy artykul. Autor zdaje sobie sprawe ze jest uzaleznionym od takich gier degeneratem i opisuje ten mechanizm na wlasnym przykladzie. A tu od razu zjebki w stylu: To po co w ogóle "grasz"? Przypomina mi to pewna scene z filmu;)
https://youtu.be/hVYB994BM7E
Lepszym przykładem byłby jakiś Total Accurate Battle simulator - gdzie ciężko zastąpić tą frajdę serialem.
Gry Idle to ciekawy temat zdecydowanie warty pogłębienia. Zastanawia mnie czemu mają miano trędowatych, wiele z nich są po prostu świetnie opracowanymi, głębokimi pozycjami. Znajduje to potwierdzenie w ich popularności, jest ich zatrzęsienie i od wielu lat ludzie je uwielbiają. Swojego czasu na Kongregate były hitem (dziś są wyparte przez jakieś mmosy).
Gry takie jak cookie clicker (polecam!) to już dziś dziadki ale nadal przyjemnie się w nie gra i doświadcza progres.
Na pewno każdemu polecam ostatnie moje odkrycie (screen pojawia się w artykule) Melvor. Absolutny hit, pomimo grania w idle od wielu lat jestem potężnie zaskoczony. Gra jest tak rozbudowana, że zapewni content na rok aktywnego grania na pewno, casualowemu graczowi starczy na kilka lat z tego co widzę. Mnogość skilli, mnóstwo wyzwań, strategii itp. Można za darmo, można kupić raz "pełną" wersję (polecam). Kiedy nie mamy ochoty wystarczy się zalogować na 10 sekund raz na 18 godzin (nie że trzeba, można mieć wywalone), a jak chcemy przysiąść i pograć to jest co robić aktywnie.
Wspomniany Realm Grinder to też gra fenomen. Strategii w niej zatrzęsienie, Ci co tak narzekają, że się czas traci kilkając bez sensu mogą pokazać skilla i to jakie strategie (buildy) powymyślali i jak daleko zaszli.
Zaletami gier idle są:
- do wyboru do koloru zarówno jeśli chodzi o tematykę jak i gameplay,
- można grać krótko, można długo jak kto woli konsumować takie gry,
- są pozycje lekkie "na chwilę", są pozycje epickie na lata,
- zróżnicowany poziom trudności, są pozycje właściwie bez poziomu trudności, śą pozycje bardzo trudne,
- czasami multiplatformowość czyli pogramy i w autobusie i przed kompem,
- większość jest darmowa (na Steamie częściej są płatne i niekoniecznie polecam grę na tej platformie jeżeli są altertatywy),
- absolutnie nie ma potrzeby kupować w nich żądnych mikropłatności (jeżeli występują). Owszem, wydają się kuszące ale tylko na krótką metę, są z reguły całkiem bez sensu bo przeczą istocie rozgrywki (to tak jakby kupić w FIFIE "każdy strzał to gol" - po co wtedy grać).
Także nie polecam słuchać malkontentów tylko samemu sprawdzić czy coś pasuje czy nie. Jak nie to nie, prosta sprawa.
Ogólnie sama idea tego gatunku jest spoko i fajnie że takowy istnieje, ale twórcy lecą często w ch@ja i wypluwają niegrywalne i nachalne gówno.
Trochę podzielam to co napisał
Ciekawy gatunek. Progres offline na plus. Niezly tekst i styl autora. Dobor tytulow i klasyk w czerwieni calkiem ok ;]
Takie gry sa wg. mnie bezsensu i tylko zuzywaja prad i zasoby sprzetowe.
Trzeba miec naprawdę dużo wolnego czasu, zeby w takie coś grać.
Co odróżnia gry video od innych mediów i stanowi o jej wyjątkowości i wyższości to interaktywność.
Gry od samego początku polegaja na sterowaniu.
Likwidując to gra staje sie filmem, to juz lepiej na YouTube ogladac, chociaz przewinąć nudny gameplay można.
A ja przeciwnie - jak mam ochotę obejrzeć film to oglądam film, a w grę to wolę grać.
Jak kasa na koncie pasuje, do pracy nie trzeba chodzić to można grać i grać. Dobrze, że już te ekrany są lepsze i oczy nie łzawią od monitora. Te osłony też nic wtedy nie dawały tbh. Jak to mówi mój znajomy po przejściach:
"Na czymś trzeba jechać".
Najlepsza gra idle w jaką gralem i nadal gram to idleon. Jest na android i steam.
Polecam:)
Jak już niektórzy zauważyli, autor źle przedstawił temat. Gry Idle wbrew pozorom nie są to samograje i potrafią dawać całkiem sporo satysfakcji. Ja dorzucę minimalistyczny przykład, w przeglądarce, bez logowania, całkowicie wolny do mikrotransakcji itp:
A i ktoś tu dorzucił zużycie prądu. Sęk w tym że niektóre idlery działają "offline" nie trzeba mieć ich odpalonych aby mieć postęp :)
Wlasnie zajebiscie to napisal. Zajawil i to z jajem, laczac skrajnosci gatunku. Wiekszosc po prostu nie zrozumiala albo w ogole nie przeczytala. Co nie znaczy ze odmawiam im pradu czy interakcji xD
Świetny tekst. Ostatnio coraz trudniej znaleźć pół dnia żeby "porządnie" pograć w Cities Skylines, Europę Universalis IV czy inne czasochłonne gry. W efekcie człowiek ogranicza się do idle jak u Autora albo - jak u mnie - do "poczytania internetu" i pogrania w szachy/tysiąca online .
Rozumiem sceptyczne podejście do tematu niektórych tutaj ludzi. Dopóki nie spróbujesz, rzeczywiście może to brzmieć głupio.
Ogólnie błędne jest założenie, że w tej grze nic nie robisz, że przechodzi się sama. W tego typu grach musisz podejmować co chwile jakieś akcje i decyzje, które wspomagane są analizą.
Odpalenie gry i zostawienie jej samej sobie nic Ci nie da. W takich grach często są buildy, są strategie. Dla niektórych to są excele i wyliczanie najbardziej optymalnych i profitowych ścieżek.
A ja bardzo lubię gry idle / incremental.
Wydaje mi się, że autor tekstu bardzo źle je opisał. Te gry nie są pozbawione gameplayu. Wręcz przeciwnie - zamiast wykonywać różne czynności godzinami te zostały zautomatyzowane, a gameplay został wydestylowany do podejmowania decyzji przez gracza raz na jakiś czas.
Dobra gra idle nie kontroluje naszego czasu, jak skarży się na to
Nie opiera się na eventach które trzeba odbębnić co X godzin. Ot, po prostu jak się ma chwilę to zajrzy się do gry, postawi się nowy domek albo coś dokupi. A jak nie masz czasu by zaglądać regularnie to nic - gra sobie po prostu nadal generuje zasoby czy co tam się w niej robi.
Taka gra to jest po prostu wypełniacz luk czasu - można zerknąć na kilka sekund gdy akurat inna gra się ładuje, albo czekamy np. na resztę drużyny. I niesamowicie mnie rajcuje uczucie "progressu" gdy odblokowuje coś nowego bez konieczności grindowania i spędzania na tym godzin
Polecam np. Legends of Idleon lub Idle Skilling na Steam albo Android.
Takie pierdoly to napisz znajomym na fejsie. Może ich obchodzi co robisz. Mnie nie. Nie musisz się dzielić z tym ze mną.