futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 8 maja 2021, 16:03

autor: Marcin Nic

Opłata reprograficzna obejmie sprzęt komputerowy, przewiduje się wzrost cen

Polski rząd przedstawił projekt nowelizacji ustawy tak zwanej opłaty reprograficznej, która od dłuższego czasu jest szeroko omawiana w sieci. Jak wpłynie ona na ceny elektroniki, które w ostatnim czasie coraz bardziej wzrastają?

Na wstępie należy przypomnieć, że opłata reprograficzna istnieje w Polsce już od 1994 roku, jednak do tej pory objęte nią były tylko i wyłącznie kserokopiarki, magnetofony i magnetowidy. Niestety, ale teraz do tej krótkiej listy będziemy musieli dopisać wiele pozycji, które w wyniku zmian w prawie mogą podrożeć. Co ciekawe, opłata, potocznie nazywana „podatkiem od smartfonów”, nie będzie obejmowała tych urządzeń. Czym ona tak naprawdę jest?

Jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie rządu, ów „podatek” określany jest jako rekompensata dla artystów i twórców, którzy ponoszą spore koszty związane z nielegalnym kopiowaniem ich dzieł. Dzięki niej „kopiowanie i odtwarzanie muzyki, filmów, książek czy obrazów na własny użytek, rodziny czy przyjaciół jest darmowe i w pełni legalne”. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pragnie, aby opłata wynosiła od 1 do 4% ceny brutto prawie wszystkich urządzeń, które posiadają funkcję nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych. Jak donosi portal money.pl, oznacza to, że za każde 100 złotych przyjdzie nam dopłacić 4 złote.

Opłata reprograficzna obejmie sprzęt komputerowy, przewiduje się wzrost cen - ilustracja #1
Juz niedługo być może przyjdzie nam zapłacić więcej praktycznie za wszelkiego rodzaju sprzęt elektroniczny.

Jakie towary już niedługo dołączą do opłaty reprograficznej? Jednoprocentową stawką objęty został papier kserograficzny, a „podatek” w wysokości 2% dotyczyć będzie czytników e-booków, aparatów fotograficznych z niewymienialnymi obiektywami oraz maszyn kopiujących i skanujących. Do najwyższego progu opłaty reprograficznej dojdzie najwięcej sprzętu elektronicznego, czyli między innymi telewizory z funkcją nagrywania i odtwarzania nośników zewnętrznych, tablety, komputery stacjonarne, laptopy czy dyski HDD i SSD. Nie wiadomo, co w przypadku, gdy zdecydujemy się na oddzielny zakup podzespołów i zlecenie złożenia PC przez serwis sklepowy. Pełną listę urządzeń można znaleźć w rozporządzeniu Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Dziwić może, że tak często kupowane smartfony nie znalazły się na niej. Oczywiście nie jest powiedziane, że nie trafią one prędzej czy później na listę towarów objętych opłatą reprograficzną.

Należy jednak cieszyć się, że koniec końców rząd zdecydował się na „podatek” w wysokości tylko maksymalnie 4%, a nie, jak pierwotnie planowano, 6%. Jak można się było spodziewać, ministerstwo upiera się, iż opłata reprograficzna, która według szacunków może przynieść coroczne przychody rzędu 318–398 milionów złotych, wcale nie jest podatkiem i nie spowoduje podniesienia cen znajdujących się na liście urządzeń. Trudno jednak w to uwierzyć, zwłaszcza że za uiszczenie opłaty odpowiadać będą producenci i importerzy, którzy zechcą zrekompensować sobie poniesione straty.

Według Michała Kanownika, prezesa Związku Cyfrowa Polska, „ceny będą musiały pójść w górę. Bo inaczej handel elektroniką przestanie być w Polsce opłacalny”. W obecnych czasach opłata reprograficzna wydaje się być kompletnie niedopasowana do rzeczywistości. Rosnąca popularność serwisów streamingowych sprawia, że coraz mniej osób nielegalnie ściąga muzykę lub filmy z sieci. „Minęły czasy, kiedy komputery były wykorzystywane czasem do kopiowania plików mp3 czy płyt CD. Dlatego z tego punktu widzenia rozszerzenie o nie opłaty reprograficznej nie ma żadnego uzasadnienia” – podsumowuje Kanownik.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej