Numer 1 w kilkunastu krajach - najnowsza odsłona kultowej franczyzy sci-fi podbija listy przebojów streamingu, to najlepszy film z serii od niemal 40 lat
Obcy: Romulus zadebiutował na Disney+, gdzie cieszy się bardzo dużą popularnością. Subskrybenci z wielu krajów chętnie sięgają po najnowszą i pozytywnie ocenianą odsłonę słynnej serii sci-fi.
Obcy to jedna z najsłynniejszych filmowych franczyz sci-fi. I choć dwie pierwsze produkcje składające się na kultowy cykl zapisały się w historii kina, to w ostatnich latach seria miała problem z tym, by przypaść do gustu widzom. Nie najlepszą passę przerwał jednak Obcy: Romulus, który pięć miesięcy po udanej kinowej premierze zawitał na Disney+.
Dzieło sci-fi Fede’a Alvareza cieszy się na wspominanej platformie dużą popularnością i jest najchętniej oglądanym filmem w tym serwisie w 14 krajach (vide FlixPatrol). Obcym: Romulusem zainteresowali się również subskrybenci w Polsce. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego widowiska, zajrzyjcie na Disney+ i sprawdźcie, czy krytycy mieli rację, chwaląc tę produkcję.
W serwisie Rotten Tomatoes dzieło pozytywnie oceniło 80% dziennikarzy i aż 85% widzów. Tym samym tytuł w reżyserii Fede’a Alvareza jest trzecim najlepiej ocenianym filmem z kultowej franczyzy. Na wyższe noty mógł liczyć tylko oryginał z 1979 roku w reżyserii Ridleya Scotta oraz sequel Jamesa Camerona, który zadebiutował w kinach siedem lat później. Co ciekawe, jedną z rzeczy, które w Rumulusie najbardziej przypadły odbiorcom do gustu, jest właśnie to, że produkcja wraca do korzeni franczyzy.
Obcy: Romulus opowiada o grupie kolonizatorów kosmosu, którzy przeszukują głębiny opuszczonej stacji kosmicznej. Wkrótce będą musieli stawić czoła najbardziej przerażającemu stworzeniu w uniwersum. Do obsady należą Cailee Spaeny, Isabela Merced, David Jonsson, Archie Renaux, Spike Fearn oraz Aileen Wu. Reżyser Fede Alvarez już zapowiedział prace and sequelem dzieła z 2024 roku.
Film Obcy: Romulus można obejrzeć na Disney+.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!