Nintendo Switch - problem z rozłączającym się lewym Joy-Conem rozwiązany
Wszystko wskazuje na to, że Nintendo w końcu uporało się z problemem rozłączającego się lewego Joy-Cona podczas zabawy na konsoli Switch w trybie stacjonarnym. Został on rozwiązany za pomocą... kawałka pianki.
W zeszłym tygodniu informowaliśmy o problemach technicznych, jakie dotykają Nintendo Switch w pierwszych dniach od premiery. Jeden z nich dotyczył nagminnie rozłączającego się lewego Joy-Cona podczas zabawy na konsoli w trybie stacjonarnym. Potrafiło być to uciążliwe, na przykład podczas trudnych pojedynków w The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Reggie Fils-Aimé, prezes Nintendo of America, zapowiedział, że problem został zaadresowany i rozpoczęły się prace, mające na celu wyeliminowanie go.
Jak donosi serwis CNET, gigantowi z Kioto udało się już odnaleźć źródło kłopotów. Lewy Joy-Con był po prostu bardzo wrażliwy na wszelkie zakłócenia radiowe, pochodzące na przykład z kuchenek mikrofalowych. Aby je wyeliminować, serwisy techniczne Nintendo, do których wysyłane są wszystkie reklamowane elementy Switcha, po prostu dodają do pada... kawałek pianki, z dodatkiem miedzi i niklu, która chroni antenę przed zakłóceniami.
Wnętrze lewego Joy-Cona po wizycie w serwisie Nintendo (zwróćcie uwagę na prawy dolny róg). / Źródło: CNET
Potwierdziły się tym samym informacje (via Polygon), że problemy z Joy-Conami są konsekwencją błędów konstrukcyjnych. Nie można ich zatem wyeliminować za pomocą aktualizacji oprogramowania. Toteż jedynym wyjściem jest odesłanie wadliwych padów do odpowiednich serwisów (lub próba naprawy ich w sposób chałupniczy; w internecie pojawiło się kilka poradników, jak można to zrobić, choć nie polecamy takiego rozwiązania). O ile jednak za granicą proces reperacji - co warto zaznaczyć, całkowicie darmowej – trwa bardzo krótko i sprawnie (według redaktora serwisu CNET, pomoc telefoniczna Nintendo działa nawet w weekendy, a na naprawiony Joy-Con musiał czekać tylko sześć dni – od środy do poniedziału następnego tygodnia), tak trudno określić, jak wygląda to w naszym kraju. Przypominamy, że w Polsce Nintendo nie działa tak dobrze, jak chociażby w USA lub Wielkiej Brytanii. Okres oczekiwania na serwis może zatem ulec wydłużeniu.
W ramach testów, redaktorzy CNET zakupili również nowe Joy-Cony. W ich przypadku problem z rozłączaniem jak na razie nie występuje. Co ciekawe, po ich rozkręceniu na próżno szukać pianki na antenie, podobnej do tej, jaka dodawana jest podczas naprawy starszych modeli. Możemy zatem podejrzewać, że Nintendo wyeliminowało problem na poziomie konstrukcji i w kolejnych partiach Switcha wysyłanych do sklepów nie będzie się on już pojawiał. Obecnie są to jednak wyłącznie domysły, ponieważ gigant z Kioto nie wydał żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Włodarze nadal twierdzą, że niezwykle ważna jest dla nich jakość i cały czas starają się ulepszyć swój najnowszy produkt, a także pomoc techniczną z nim związaną. Poza tym Nintendo obstaje przy twierdzeniu, że liczba reklamacji Switcha wcale nie jest specjalnie wysoka i mieści się w normie, wykreowanej przez chociażby 3DS-a oraz Wii U.
Można zatem powiedzieć, że jeden problem ze Switchem Nintendo ma już z głowy. Pytanie tylko, czy i jak szybko uda się uporać z pozostałymi kłopotami zgłaszanymi przez graczy.