Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 19 marca 2006, 12:46

autor: Piotr Doroń

Nigdy więcej rolowania Katamari

17 marca na łamach oficjalnej strony internetowej traktującej o pozycjach Katamari Damacy oraz We Love Katamari, ukazała się informacja o rozwiązaniu zespołu odpowiedzialnego za jedną z najbardziej dziwacznych serii w historii gier video. Tym samym prawdopodobieństwo powstania kontynuacji historii Króla Kosmosu i jego pomocnika Księcia stopniało praktycznie do zera.

17 marca na łamach oficjalnej strony internetowej traktującej o pozycjach Katamari Damacy oraz We Love Katamari, ukazała się informacja o rozwiązaniu zespołu odpowiedzialnego za jedną z najbardziej dziwacznych serii w historii gier video. Tym samym prawdopodobieństwo powstania kontynuacji historii Króla Kosmosu i jego pomocnika Księcia stopniało praktycznie do zera.

Sytuacja ta nie powinna być zaskoczeniem dla osób, które wczytywały się w różnego rodzaju wywiady przeprowadzane z twórcą serii, Keita Takahashim. Powtarzał on wielokrotnie, że nigdy nie chciał tworzyć sequela Katamari Damacy, a fakt, że takowy powstał był jedynie efektem nacisków ze strony wydawcy, firmy Namco. Wynika z tego, że Me and My Katamari (specjalna edycja przygotowana z myślą o PSP przez odrębne studio) będzie ostatnią grą z serii. Amerykańscy gracze będą mogli przetestować ją już 21 marca.

Nie oznacza to jednak, że Takahashi zrezygnuje z produkowania gier. Według oficjalnego stanowiska firmy, Profesor Katamari (takim pseudonimem ochrzczony został Takahashi) pracuje już, wraz z innym zespołem, nad zupełnie nowym projektem. Nie będziecie rolować w nim żadnych rzeczy ani niczego powiększać, ale z pewnością was zainteresuje – można wyczytać na podanej wyżej stronie.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej