autor: Artur Falkowski
Niemieccy politycy chcą zakazać brutalnych gier
Debata nad brutalnymi grami na nowo rozgorząła w Niemczech po ostatnim wydarzeniu, kiedy to osiemnastoletni Sebastian Bosse otworzył ogień w swojej szkole w Emsdetten, zranił kilka osób, a następnie popełnił samobójstwo. Reakcja była natychmiastowa – obwinienie gier i walka o zakaz sprzedaży produkcji typu Counter-Strike czy Doom 3.
Debata nad brutalnymi grami na nowo rozgorząła w Niemczech po ostatnim wydarzeniu, kiedy to osiemnastoletni Sebastian Bosse otworzył ogień w swojej szkole w Emsdetten, zranił kilka osób, a następnie popełnił samobójstwo. Reakcja była natychmiastowa – obwinienie gier i walka o zakaz sprzedaży produkcji typu Counter-Strike czy Doom 3.
Christa Stevens z bawarskiego Ministerstwa Pracy, Spraw Socjalnych, Rodziny i Kobiet w oficjalnym oświadczeniu domaga się zakazania nie tylko brutalnych gier video, ale również takich form spędzania wolnego czasu jak paintball.
To już kolejne tego typu wystąpienie. W 2002 roku, po strzelaninie, która miała miejsce w Erfurcie, Stevens zwróciła się z podobnym apelem. W mediach zawrzało, po czym sprawa ucichła.
Gry video często stają się kozłem ofiarnym w sprawach tego typu. Kiedy nie wiadomo kogo winić, zawsze można obarczyć odpowiedzialnością „niemoralną” elektroniczną rozrywkę. W przypadku Sebastiana wystarczyło bowiem zapoznać się z tym, co napisał, by wiedzieć, że przyczyny jego zachowania miały niewiele wspólnego z grami.
Pismo Der Spiegel zacytowało teksty, które nastolatek zamieścił na swojej stronie internetowej. Oto, co napisał:
„Jeżeli zdasz sobie sprawę z tego, że nigdy nie znajdziesz szczęścia w swoim życiu i sensu w szarej codzienności, jedynym rozwiązaniem jest zniknąć z tego życia. Jedyne, czego nauczyłem się w szkole, to to, że jestem przegrany”.
Przykro jest patrzeć, jak dramat załamanego nastolatka jest wykorzystywany do własnych celów przez samozwańczych obrońców moralności. Zakazywanie sprzedaży kolejnych gier (ostatnio los taki spotkał Gears of War) w Niemczech nie zmienia faktu, że takie tragedie się zdarzają. Zrzucenie winy na tę formę rozrywki nie usuwa bowiem prawdziwych ich powodów.