filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 1 lipca 2020, 12:40

autor: Karol Laska

Netflix zapowiedział czwarty, finałowy sezon serialu Ozark

Ozark, jeden z cieplej przyjętych oryginalnych seriali Netflixa ostatnich lat, otrzyma czwarty sezon, mający przypieczętować los rodziny Byrde’ów. Twórcy przygotują dla fanów aż czternaście nowych odcinków.

Netflix zapowiedział czwarty, finałowy sezon serialu Ozark - ilustracja #1
Nasza ulubiona rodzinka doczeka się godnego pożegnania.

Ozark od początku przypominał ludziom o Breaking Bad, jest to przecież kolejna opowieść o zwykłej rodzinie wplątanej w konflikt na tle mafijno-narkotykowym. W związku z tym spodziewano się podobnej, złożonej struktury całości, ale już wiadomo, że historia zmieści się w czterech sezonach.

Netflix nie podał dokładnej daty premiery finałowego rozdziału Ozark. Ogłosił jednak oficjalnie, że w przeciwieństwie do formuły dziesięcioodcinkowej znanej z trzech poprzednich sezonów, czwarty przyjmie postać rozszerzoną. Produkcja zostanie podzielona na dwie części po siedem epizodów każda.

Do swoich ról powrócą Laura Linney, Julia Garner, Sofia Hublitz, a przede wszystkim Jason Bateman, który pełnić będzie także funkcję producenta wykonawczego oraz reżysera części odcinków. To właśnie on wypowiedział się o powodach, dla których ostatni sezon został metrażowo rozciągnięty:

Sezon o superrozmiarach oznacza więcej superproblemów dla Byrde’ów. Jestem podekscytowany, bo skończymy z hukiem!

Dwie nagrody Emmy, dwie nominacje do Złotych Globów, a także masa oddanych fanów, która wywindowała Ozark do grona najpopularniejszych seriali oryginalnych Netflixa. Dalszy los produkcji nie był pewny do samego końca, ale widownia po raz kolejny wywalczyła sobie to, na co zasługuje, czyli odpowiednie domknięcie wciągającej historii.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej