autor: Patryk Kubiak
Rząd dusz dla Netflixa. Liczba nowych subskrybentów przekroczyła oczekiwania serwisu
Netflix pochwalił się wynikami za trzeci kwartał 2021 roku. Trzeba przyznać, że są one zaskakująco dobre, zwłaszcza biorąc pod uwagę lekką posuchę w ofercie giganta streamingowego.
- Netflix wypadł nadspodziewanie dobrze w trzecim kwartale 2021 roku;
- platforma streamingowa zyskała 4,4 mln nowych subskrybentów – to wynik, którego szefostwo firmy się nie spodziewało;
- w następnym kwartale Netflix chce pozyskać aż 8,5 mln użytkowników;
- biorąc pod uwagę nadciągające premiery – Red Notice czy Armię złodziei – nie jest to zadanie niewykonalne.
Wydawać by się mogło, że niemal każdy, kto chciał, wykupił już Netflixa i zachęcił do tego swoich najbliższych: przyjaciół, znajomych, a nierzadko nawet i babcię. Nic z tych rzeczy. Netflix pochwalił się właśnie wynikami za ubiegły kwartał – i trzeba przyznać, że nikt nie spodziewał się wieści tak dobrych dla giganta streamingowego. Nawet on sam. W ostatnim czasie Netflix zyskał 4,4 mln subskrybentów, znacznie przekraczając zakładany wcześniej cel, czyli 3,84 mln nowych użytkowników. Co więcej, plany decydentów firmy z Kalifornii są takie, by w czwartym kwartale 2021 roku przebić te dokonania i pozyskać kolejne 8,5 mln widzów. Co istotne, tak dobre wyniki Netflixa udało się osiągnąć pomimo – jak mówią sami przedstawiciele przedsiębiorstwa w opublikowanym raporcie finansowym – „lżejszego niż zwykle poziomu treści”. Przy okazji ciekawym novum w sposobie relacjonowania osiągnieć firmy jest od teraz schemat raportowania oglądalności.
Może cię zainteresować:
- Nie samym Wiedźminem Netflix stoi – moc trailerów wyczekiwanych filmów i seriali
- Netflix zaoferuje streaming gier od przyszłego roku
Do tej pory Netflix używał niemiarodajnych wskaźników, jak np. uwzględnianie danej pozycji jako obejrzanej po zaledwie dwóch minutach seansu. A więc jeśli ktoś obejrzał tylko trzy minuty filmu i go wyłączył, to i tak był uwzględniany w statystykach platformy. Teraz Netflix będzie posługiwał się wyznacznikiem obejrzanych godzin. Obrazując to na prostym przykładzie: obecnie liderem pod względem liczby kont (starego wyznacznika), jeśli chodzi o filmy, jest Tyler Rake: Ocalenie z 99 mln widzów, wyprzedzające następne Nie otwieraj oczu o 10 mln kont. Gdy weźmiemy jednak pod uwagę liczbę godzin, którą subskrybenci przeznaczyli na oglądanie konkretnej produkcji, przebój z Sandrą Bullock dystansuje obraz Chrisa Hemswortha. Nie otwieraj oczu oglądano przez 282 mln godzin, natomiast Tylera Rake’a „tylko” 231 mln (oba filmy mają zbliżoną długość). Pokazuje to, przy którym tytule widzowie chcieli spędzić więcej czasu, nim zdecydowali się go wyłączyć.
Netflix zwrócił też przy okazji raportu uwagę na swój rozwój w zakresie gier wideo. Inicjatywa ta dopiero debiutuje w wersjach testowych w kilku krajach, ale włodarze przedsiębiorstwa są bardzo zdeterminowani, by eksploatować ten rynek. Jak twierdzą, „to dopiero początek projektu”. Warto tutaj odnotować niedawne przejęcie przez Netflixa dewelopera Night School Studio, znanego z takich gier jak Oxenfree czy Afterparty.
W czwartym kwartale 2021 roku serwis streamingowy mają napędzać takie pozycje, jak Cobra Kai (4. sezon), Red Notice (z Dwayne’em „The Rock” Johnsonem, Gal Gadot i Ryanem Reynoldsem) oraz Armia złodziei (prequel Armii umarłych). Wielce prawdopodobne więc, że i następny kwartał Netflix skończy na plusie.