autor: Marcin Skierski
NBA Live zmienia nazwę na NBA Elite - Michael Jordan u konkurencji?
Istniejąca od kilkunastu lat seria NBA Live nieoczekiwanie zmieni nazwę. Najpierw firma EA Sports na Facebooku umieściła obrazek z tajemniczym napisem „What is Elite?” („Czym jest Elite?”), by później oznajmić, że jest on związany z nową nazwą popularnego cyklu na NBA Elite.
Istniejąca od kilkunastu lat seria NBA Live nieoczekiwanie zmieni nazwę. Najpierw firma EA Sports na Facebooku umieściła obrazek z tajemniczym napisem „What is Elite?” („Czym jest Elite?”), by później oznajmić, że jest on związany z nową nazwą popularnego cyklu na NBA Elite.
Wszystko wskazuje na to, że na modyfikacji tytułu się nie skończy i nowa gra z serii NBA doczeka się innych zmian. Najważniejszą nowością będzie zapewne odmienione sterowanie, oparte na dwóch analogach. Lewa gałka pada tradycyjnie będzie odpowiadać za ruch zawodnikiem po boisku, za to prawą będziemy operować jego rękoma. Innymi słowy będziemy nią wykonywać zwody, rzuty do kosza czy podania, a wszystko uzależnione będzie od tego, w którym kierunku i jak mocno wychylimy analoga. Podobne rozwiązania zastosowano już w innych grach wydawanych przez Electronic Arts: seriach Skate i Fight Night.
NBA Elite 11 ma też bardziej niż kiedykolwiek skupić się na odwzorowaniu fizyki. Zabraknie sztywnych animacji zawodników, które muszą się najpierw odtworzyć by wykonać inny ruch. Teraz każdy manewr będzie można przerwać w dowolnym momencie, w zależności od sytuacji na boisku. W ostatniej chwili będziemy mogli na przykład wycofać się z rzutu zauważając, że właśnie dobiegł do nas przeciwnik.
EA Sports robi wszystko, by w większym stopniu zagrozić konkurencyjnej serii od 2K Sports. A że konkurencja nie śpi, najlepiej świadczą plotki, które podał ESPN. Na łamach serwisu możemy przeczytać informację, że na okładce gry NBA 2K11 miałby się znaleźć sam Michael Jordan. Byłby to pierwszy przypadek w historii tego cyklu, kiedy na okładce pojawiłby się zawodnik po zakończeniu swojej kariery. Obecnie jest on właścicielem klubu NBA – Charlotte Bobcats.
Wygląda jednak na to, że firma ma co do tej legendy większe plany. Mówi się bowiem, że nie tylko będzie można też nim zagrać, ale oprócz tego prowadzone są rozmowy zarówno z kolegami z drużyny Jordana, jak i jego przeciwnikami z tamtych lat. Czyżby zatem szykował się jakiś specjalny tryb, gdzie odtwarzalibyśmy karierę gwiazdy Chicago Bulls? Na razie są to tylko spekulacje, sam deweloper milczy, a najwcześniej dowiemy się czegoś zapewne dopiero podczas czerwcowych targów E3.