Mroczna gra inspirowana klasyką z ery PSX spotkała się z ciepłym przyjęciem na Steam. W Crow Country trudno ocenić, kto jest przyjacielem, a kto potworem
Survival horror od studia SFB Games zdobywa wiele pozytywnych opinii na Steamie. Crow Country to gra inspirowana klasykami pierwszego PlayStation.
Kilka dni temu na Steamie zadebiutował ciekawy survival horror, który przenosi nas swoją stylistyką do czasów pierwszego PlayStation. Crow Country – bo taki tytuł nosi owa produkcja – zostało stworzone przez niezależne studio SFB Games.
Od debiutu 9 maja gra otrzymała od użytkowników platformy firmy Valve 263 opinii, z których aż 99% jest pozytywnych. Przy tytule regularnie bawi się co najmniej kilkaset osób, a w tzw. „peaku” był on uruchomiony na 836 kontach w tym samym czasie.
O czym właściwie jest Crow Country? W tej inspirowanej klasyką przygodzie wcielamy się w bohaterkę o imieniu Mara Forest. Jej zadaniem jest rozwiązanie tajemnic wesołego miasteczka Crow Country, które zostało zamknięte kilkanaście miesięcy wcześniej, po zaginięciu jego właściciela. Przemierzając rozmaite, mroczne miejsca, musimy pokonać szereg potworów, a także rozwikłać drobniejsze zagadki.
Tego typu konwencja horroru przypadła do gustu wielu graczom. Wśród pozytywnych opinii można znaleźć takie, gdzie szczególnie chwalone są muzyka, praca kamery czy wygląd postaci, które czasem trudno jednoznacznie sklasyfikować jako przyjaciół bądź potwory. Autorzy innych widzą z kolei w grze połączenie Resident Evil z jedną z lokacji z Final Fantasy VII (chodzi o tzw. plac duchów znajdujący się w Gold Saucer).
Jeśli zainteresował Was ten survival horror, możecie sprawdzić na Steamie jego wersję demo. Ponadto do 16 maja obowiązuje premierowa promocji na grę, w ramach której za Crow Country zapłacicie 82,79 zł (standardowa cena to 91,99 zł). Zaznaczmy, że produkcja nie oferuje polskiej wersji językowej. Tytuł można też kupić w PS Store oraz w Microsoft Store.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!