Ruszyły zdjęcia do Mortal Kombat 2. Producent obiecał widzom jedną rzecz
Walka ziemskich wojowników z mocami zła powraca na wielki ekran. Producent Mortal Kombat 2 potwierdził, że rozpoczęto zdjęcia do filmu.
Mortal Kombat z 2021 roku rozbudził nadzieje fanów serii gier komputerowych o tej samej nazwie. Pomimo wielu wad, ekranizacja ta osiągnęła spory sukces, czego efektem było potwierdzenie powstania drugiej części.
Od pewnego czasu w sieci pojawiały się kolejne informacje na temat angażu aktorów i aktorek, którzy wcielać się będą w nowe postacie. Wiemy między innymi, że w Mortal Kombat 2 zagra Karl Urban, który sportretuje Johnny’ego Cage’a. Najnowsze wieści powinny zelektryzować fanów czekających na kinową wersję mordobicia.
Producent filmu, Todd Garner, potwierdził bowiem, że rozpoczęły się zdjęcia do drugiej części filmu (vide Screen Rant). Co więcej, filmowiec obiecał również, że sequel naprawi błędy poprzednika.
Wyruszyliśmy! Jestem podekscytowany, że rozpoczęliśmy prace i zaufajcie mi, słuchaliśmy. Nauczyliśmy się na błędach i jesteśmy zaangażowani w stworzenie jak najlepszego MK2. W 100% popieram prawo każdego do wyrażania opinii, ale mam też prawo do nie bycia obrażanym i zablokowania. A więc... przeżyjmy niesamowitą przejażdżkę.
W jaki sposób twórcy mogą poprawić Mortal Kombat 2? Najwięcej zarzutów kierowanych było do przedstawionej w „jedynce” historii, a przede wszystkim braku tytułowego turnieju, co spora grupka fanów uznała za nieakceptowalne. Wiemy jednak, że sequel nie popełni już tego błędu.
Miłośnicy pierwszej odsłony z pewnością oczekują również zmian w zachowaniu bohaterów. Pod tym względem zdecydowanym faworytem jest Cole Young, który został wymyślony na potrzeby filmu. Niewykluczone więc, że postać ta doczeka się kilku modyfikacji, a być może zostanie zepchnięta na dalszy plan. Wydaje się to sugerować angaż Karla Urbana, który w roli Johnny’ego Cage’a mógłby stać się pierwszoplanowym bohaterem.
Na razie nie wiadomo jednak, czego więcej można się spodziewać po Mortal Kombat 2. Tylko od twórców zależy, czy widowisko zaliczy fatality czy też nie. Na koniec przypomnijmy, że pierwsza część dostępna jest na platformie HBO Max.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!