autor: Artur Falkowski
Manhunt 2 na celowniku Jacka Thompsona
Kiedy ogłoszono prace nad Manhunt 2, kontynuacją kontrowersyjnej gry ze studia Rockstar, było niemal pewne, że prędzej czy później odezwą się obrońcy moralności, którzy nie szczędzili słów krytyki pod adresem poprzedniej części. Tak stało się w istocie, a głos zabrał nie kto inny, jak „ulubiony” przez graczy amerykański prawnik Jack Thompson.
Kiedy ogłoszono prace nad Manhunt 2, kontynuacją kontrowersyjnej gry ze studia Rockstar, było niemal pewne, że prędzej czy później odezwą się obrońcy moralności, którzy nie szczędzili słów krytyki pod adresem poprzedniej części. Tak stało się w istocie, a głos zabrał nikt inny, jak „ulubiony” przez graczy amerykański prawnik Jack Thompson.
Tym razem jednak jego wpływ nie ograniczy się do Stanów Zjednoczonych, lecz rozszerzy się również na Europę, dokładniej mówiąc na Wielką Brytanię. Oto, co możemy przeczytać na forum Manhunta:
„Adwokat z Miami i aktywista przeciwny przemocy w grach wideo, Jack Thomson, został poproszony przez pewne osoby w Wielkiej Brytanii o pomoc w powstrzymaniu dystrybucji na terenie tego kraju hiperbrutalnej gry Manhunt 2 stworzonej przez Take-Two/Rockstar , której premiera przewidziana jest na lato. Gra będzie zawierać skrytobójstwa i tortury. Ostatnia wersja pozwalała na uduszenie ofiar za pomocą plastikowej torby.
Pierwszy Manhunt był odpowiedzialny za śmiertelne pobicie brytyjskiego nastolatka dokonane przez jego kolegę, który obsesyjnie grał we wspomnianą produkcję. Morderca użył młotka dokładnie w ten sam sposób, jak było to pokazane w grze. Firmy Take-Two i Rockstar, przewidując burzę krytyki wywołaną sequelem symulatora mordercy, okłamały publiczność twierdząc, że gra nie miała niczego wspólnego z dokonaną zbrodnią.
Take-Two twierdzi również, że słońce nie wschodzi na wschodzie, ponieważ firma nie ma żadnych pieniędzy z faktu, że słońce wschodzi właśnie na wschodzie. Take-Two wciąż jest oskarżane w Stanach Zjednoczonych o oszustwa, zatem co innego mogłoby powiedzieć.
Jack Thomson zgodził się pomóc. Jego działania rozpoczną się krótko po ujawnieniu daty premiery gry”.
Warto zauważyć, że sprawa do której odwołano się w cytowanym tekście dotyczyła morderstwa Stefana Pakeerah dokonanego przez jego kolegę Warrena LeBlanc. Pomimo tego, co mówiły konserwatywne media, policja zaprzeczyła, żeby istniało jakiekolwiek połączenie pomiędzy grą a zabójstwem. Mało tego, okazało się, że posiadaczem feralnej kopii Manhunta nie był morderca, lecz jego ofiara.