autor: Łukasz Szliselman
Lightning Returns: Final Fantasy XIII – garść informacji prosto od twórców
Twórcy Lightning Returns: Final Fantasy XIII, firma Square Enix, zdradzili nowe szczegóły dotyczące kolejnej odsłony słynnego cyklu jRPG. Tym razem dowiedzieliśmy się nieco więcej o świecie gry jako centralnym elemencie rozgrywki.
- Gra odróżnia się w dużym stopniu od poprzedniczek
- Nieznajomość fabuły wcześniejszych części nie przeszkadza w zabawie
- Świat stale się zmienia, a pewne wydarzenia toczą się bez względu na bohaterkę
- Pełne poznanie fabuły nie będzie możliwe przy jednorazowym przejściu gry
- Graczy ma stale popędzać świadomość ograniczonego czasu
Firma Square Enix przypomniała nam o kolejnej części japońskiej sagi cRPG Final Fantasy. Mowa o Lightning Returns: Final Fantasy XIII, trzeciej części podcyklu Final Fantasy XIII. W odróżnieniu od poprzedniczki, Final Fantasy XIII-2, „trójka” nie nosi w tytule arabskiej cyfry, co ma podkreślić jej odrębność i unikalny charakter. Według producentów, gra będzie zupełnie nowym doznaniem, a nie jedynie rozwinięciem znanej formuły. Twórcy zaznaczają też, że znajomość fabuły poprzednich dwóch części nie jest niezbędna do zabawy.
Główną cechą Lightning Returns: Final Fantasy XIII jest umiejscowienie dynamicznie zmieniającego się świata w centrum zainteresowania. W odróżnieniu od „jedynki”, która obracała się wokół fabuły oraz „dwójki”, gdzie osią była bohaterka, w Lightning Returns rolę tę pełni otoczenie. Gracz zauważy, że Lightning nie jest pępkiem świata, a wiele sytuacji ma miejsce bez jej udziału. Może się okazać, że podczas gdy różowowłosa bohaterka zabawia dłużej w jakiejś mieścinie, gdzie indziej dzieją się przełomowe wydarzenia. Jeśli w pewnym momencie poczujecie się zagubieni rozwojem wypadków, których źródła nie będziecie znali, spokojnie, to zamierzony efekt. Dzięki takiemu rozwiązaniu, kilkukrotne przechodzenie gry nabiera większego sensu, gdyż za każdym razem będzie się dało odkryć coś zupełnie nowego lub spojrzeć na różne zdarzenia z innej strony. Podczas gdy zazwyczaj scenarzyści odkrywają wszystkie karty w momencie kluczowym dla głównego wątku, tutaj zrozumienie pewnych istotnych szczegółów fabularnych możliwe ma być dopiero przy kolejnej wizycie w stojącym na krawędzi zagłady Navus Partus.
Paliwem napędzającym rozgrywkę w Lightning Returns: Final Fantasy XIII jest czas. Gracze mają trzynaście dni na uratowanie świata, przy czym jeden dzień w grze odpowiada 1-2 godzinom realnego czasu. Pewne akcje, typu zabijanie potworów, przesuwają do tyłu wskazówki zegara odliczającego minuty do końca świata, a inne, np. używanie czarów i zdolności specjalnych, przybliżają zagładę. Graczom towarzyszyć ma ciągła świadomość uciekającego czasu, co wydaje się o tyle ryzykowne, że raczej niewiele osób lubi być popędzanych. Zazwyczaj sięgamy po gry jako odskocznię od stresującej rzeczywistości pełnej ciągłej gonitwy i pośpiechu. Mimo to, trzeba przyznać, że koncepcja Lightning Returns może budzić zainteresowanie.
To nie koniec ciekawostek na temat Lightning Returns: Final Fantasy XIII, jakie Square Enix chowa w rękawie. Dalsze informacje zostaną ujawnione już wkrótce. Gra zadebiutuje w przyszłym roku na konsolach Xbox 360 i PlayStation 3.