Kupujemy więcej gier video niż filmów DVD i Blu-ray
Nieustanny rozwój światowego rynku gier video jest coraz bardziej dostrzegalny. Nie przeszkadza mu w tym nawet recesja, dotykająca wszystkie gałęzie światowego przemysłu. Tym razem świadczą o tym dane przedstawione przez grupę badawczą Media Control GfK International. Wynika z nich, że pod naporem produkcji na konsole padł w ostatnim czasie bastion filmów DVD i Blu-ray.
Nieustanny rozwój światowego rynku gier video jest coraz bardziej dostrzegalny. Nie przeszkadza mu w tym nawet recesja, dotykająca wszystkie gałęzie światowego przemysłu. Tym razem świadczą o tym dane przedstawione przez grupę badawczą Media Control GfK International. Wynika z nich, że pod naporem produkcji na konsole padł w ostatnim czasie bastion filmów DVD i Blu-ray.
Światowy rynek gier video odnotował 20-procentowy wzrost przychodów ze sprzedaży. Ta ostatnia w całym 2008 roku osiągnęła poziom 32 miliardów dolarów. Największy wpływ na tak szybką poprawę sytuacji miały oczywiście wyniki osiągane przez platformy japońskiego koncernu Nintendo – przenośny DS oraz Wii, o którym można powiedzieć, że jest kategorią samą w sobie. Natomiast sprzedaż filmów DVD i Blu-ray spadła w tym samym okresie o 6% - z 30,3 do 29,8 miliardów dolarów. W sumie więc gracze oraz miłośnicy filmów wydali na swoje hobby 61,8 miliardów dolarów.
Media Control GfK International przewiduje, że w 2009 roku światowy rynek gier video odnotuje sprzedaż w wysokości 36,5 miliardów dolarów, z kolei przychód z dystrybucji filmów DVD i Blu-ray utrzyma się na poziomie z roku 2008.
Powyższe informacje nie powinny być dla nikogo wielkim zaskoczeniem. O ile bowiem recesja w Japonii wpłynęła na kondycje rynku w dosyć poważny sposób (15-procentowy spadek sprzedaży gier i konsol w 2008 roku, spowodowany dodatkowo brakiem wielu bardzo dobrych produkcji), o tyle mieszkańcy Stanów Zjednoczonych oraz przede wszystkim Europy nieustannie zwiększają liczbę nabywanych egzemplarzy gier. Wielka Brytania w ciągu ostatnich pięciu lat zdołała podwoić wartość swojego rynku, a należy zauważyć, że pozostałe kraje Starego Kontynentu niewiele jej ustępują. Analitycy przewidują, że sytuacja będzie się nieustannie poprawiać.