autor: Maciej Myrcha
Kontroler do PlayStation 3 bez force feedback
Fani PlayStation, którzy zakupią najnowsze dziecko z tej rodziny, PS3, mogą nieco się zdziwić, gdy grając przykładowo w wyścigi, trzymany kontroler nie "zadrży" im w ręku po zderzeniu z innym samochodem. Powód? Brak force feedback. Tak, tak moi drodzy, zarząd Sony niestety nie dogadał się z Immersion Corporation, która opatentowała tę technologię.
Fani PlayStation, którzy zakupią najnowsze dziecko z tej rodziny, PS3, mogą nieco się zdziwić, gdy grając przykładowo w wyścigi, trzymany kontroler nie "zadrży" im w ręku po zderzeniu z innym samochodem. Powód? Brak force feedback. Tak, tak moi drodzy, zarząd Sony niestety nie dogadał się z Immersion Corporation, która opatentowała tę technologię.
O batalii pomiędzy obydwoma firmami pisaliśmy już kilkukrotnie, ostatni raz w marcu tego roku, kiedy Sony zostało już ostatnie odwołanie w Sądzie Apelacyjnym od wyroku skazującego ją na wypłacenie Immersion ponad 90 milionów dolarów z tytułu nielegalnego wykorzystania technologii force feedback. Prezes Immersion, Victor Viegas, udzielił ostatnio wywiadu redaktorom serwisu Gamasutra, w którym odniósł się m.in. do wspomnianej sprawy.
Przypomnijmy, iż Sony oficjalnie poinformowała o braku technologii force feedback w kontrolerach do PS3, jednak brak ten został uzasadniony możliwością interferencji z sensorami w nich umieszczonymi. Jednak pan Viegas szczerze w to wątpi, a nawet jeśli jest to prawda, w Immersion zatrudnieni są eksperci, którzy mogą pomóc Sony w rozwiązaniu tego problemu. Takie rozwiązanie z pewnością nie odpowiadałoby Sony, która nadal stara się rzutem na taśmę uzyskać dostęp do technologii force feedback, niekoniecznie "czystymi" sposobami.
Podsumowując, kontroler do PS3 na razie się nie zatrzęsie, co oczywiście przez wielu graczy poczytane zostało jako "krok w tył" w rozrywce elektronicznej.