Konsola Phantom - Mroczne Widmo
Jeśli ktoś miał jakieś nadzieje na kolejną, szałową prezentację konsoli o nazwie Phantom na tegorocznych targach E3, srogo się zawiódł. Producent urządzenia, koncern Infinium Labs nie tylko nie pokazał go podczas najważniejszej w branży imprezy, ale nabrał również wody w usta.
Jeśli ktoś miał jakieś nadzieje na kolejną, szałową prezentację konsoli o nazwie Phantom na tegorocznych targach E3, srogo się zawiódł. Producent urządzenia, koncern Infinium Labs nie tylko nie pokazał go podczas najważniejszej w branży imprezy, ale nabrał również wody w usta.
Sprawą zainteresowali się dziennikarze CNN, którzy postanowili przeprowadzić małe śledztwo, dotyczące aktualnej kondycji konsoli. Okazało się, że w siedzibie Infinium Labs tego typu informacje podaje recepcjonistka, która nie łączy rozmów z wyżej postawionymi notablami, ale odsyła zainteresowanych na łamy strony internetowej.
Mało kto wierzy już, że konsola Phantom – jeśli faktycznie istnieje – odniesie jakikolwiek sukces komercyjny. Włodarze firmy wymyślili sobie, że wszystkie gry będą pobierane z sieci za stałą miesięczną opłatą, która miałaby wynosić około 20 dolarów. Pomysł niezły, ale w perspektywie rywalizacji z najnowszymi urządzeniami tego typu, za którymi stoi kilkusetmilionowy budżet, nie ma racji bytu.
Specjaliści z przymrużeniem oka potraktowali buńczuczne zapowiedzi sprzed roku o sprzedaży dwóch milionów sztuk konsoli Phantom w ciągu dwudziestu czterech miesięcy od premiery. Na razie wciąż nie znamy dokładnej daty rynkowego debiutu urządzenia i raczej nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić. Firma nie dysponuje bowiem odpowiednią kwotą pieniędzy (rzędu kilkunastu milionów dolarów), aby umożliwić realny start nowej konsoli. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Infinium Labs w ogóle przestanie istnieć...