autor: Radosław Grabowski
Konsola Nintendo Revolution dopiero w 2007 roku na terenie Europy?
Przedstawiciele Microsoft zapewniają, że konsola Xbox 360 ujrzy światło dzienne równocześnie na trzech kontynentach, czyli w Europie, Azji i Ameryce Północnej. Na temat nowego elektroniczno-rozrywkowego systemu Billa Gatesa wiadomo już sporo (znamy dane techniczne itd.), czego nie można powiedzieć o konkurencyjnej platformie Revolution. Na szczęście mamy garść świeżych informacji od Nintendo.
Przedstawiciele Microsoft zapewniają, że konsola Xbox 360 ujrzy światło dzienne równocześnie na trzech kontynentach, czyli w Europie, Azji i Ameryce Północnej. Na temat nowego elektroniczno-rozrywkowego systemu Billa Gatesa wiadomo już sporo (znamy dane techniczne itd.), czego nie można powiedzieć o konkurencyjnej platformie Revolution. Na szczęście mamy garść świeżych informacji od Nintendo.
Według brytyjskiego serwisu internetowego o nazwie MCV ojcowie „Rewolucji” chcą wprowadzać ją do poszczególnych krajów na podobnej zasadzie, jak w przypadku kieszonkowej konsoli DS. Zatem pierwsi otrzymaliby gotowy produkt mieszkańcy Stanów Zjednoczonych w okolicach listopada 2006, następnie rozpoczęłaby się sprzedaż w Japonii, a obywatele Unii Europejskiej poczekaliby do wiosny 2007.
Powyżej zaprezentowana strategia znacząco kontrastuje z ostatnią wypowiedzią Jima Merritta, odpowiedzialnego za marketing Nintendo na Starym Kontynencie. Bowiem zdaniem owego jegomościa japoński koncern zmierza teraz w kierunku globalizowania komercyjnych premier swoich produktów elektroniczno-rozrywkowych, aby żadni klienci nie musieli czekać na możliwość zakupu danego towaru dłużej, niż inni konsumenci.