autor: Artur Falkowski
Jest jeszcze nadzieja na film na podstawie Dragon’s Lair
Kiedy na początku lat osiemdziesiątych ukazała się gra Dragon’s Lair, wszyscy byli zaskoczeni jej wykonaniem. Oto bowiem w czasach, kiedy bohaterami komputerowych (i konsolowych) produkcji były kilkupikselowe sprity, pojawił się tytuł, którego animacja dorównywała niemal filmom Disneya. Zaczęto nawet mówić o tym, że niedługo doczekamy się kinowej ekranizacji. Niestety do tej pory to nie nastąpiło.
Kiedy na początku lat osiemdziesiątych ukazała się gra Dragon’s Lair, wszyscy byli zaskoczeni jej wykonaniem. Oto bowiem w czasach, kiedy bohaterami komputerowych (i konsolowych) produkcji były kilkupikselowe sprity, pojawił się tytuł, którego animacja dorównywała niemal filmom Disneya. Zaczęto nawet mówić o tym, że niedługo doczekamy się kinowej ekranizacji. Niestety do tej pory to nie nastąpiło.
Nie oznacza to jednak, że fani serii mają tracić nadzieję. Serwis 1UP zdołał bowiem porozumieć się z twórcami gry: Donem Bluthem, Rickiem Dyerem oraz Garym Goldmanem. Okazało się, że scenariusz do filmu jest już gotowy od trzech lat, jednak do tej pory twórcom nie udało się zainteresować swoim pomysłem żadnego studia. Spowodowane jest to modą na tworzenie pełnometrażowych filmów animowanych wykonanych całkowicie za pomocą komputerowej animacji. Tymczasem autorom projektu marzy się produkcja stworzona w tradycyjnej, ręcznej technice, która została zastosowana w oryginalnej grze.
Wygląda na to, że nie wszystko jeszcze stracone. Jak przyznał Goldman, duże nadzieje pokładane są w wytwórni Disneya, która ostatnio powróciła do tradycyjnych sposobów animacji. Ponadto zalew filmów tworzonych techniką komputerową sprawił, że dość mocno obniżył się ich poziom, a widzowie czują przesyt. Jeżeli uda się więc namówić jakieś studio do współpracy, będziemy mogli oczekiwać na pełnometrażowy film Dragon’s Lair, w którym, według twórców, zapoznamy się z wydarzeniami poprzedzającymi pierwszą część serii. Dowiemy się między innymi w jaki sposób bohater, Dirk Odważny, został rycerzem.