Gwiazda Harry'ego Pottera stwierdziła, że w tych filmach „bezsensownie tracono pieniądze”
Filmowa seria o Harrym Potterze zarobiła ogromne pieniądze, jednak każda część okraszona była sporym budżetem. Nie spodobało się to jednemu z aktorów grających w adaptacji.
Nie da się ukryć, że filmy o Harrym Potterze odniosły ogromny sukces. Na przestrzeni ośmiu części przygody o młodym czarodzieju z blizną na czole zgromadziły na swoim koncie prawie 8 miliardów dolarów. Jak można się domyślić, ich budżet nie należał do najmniejszych, co nie spodobało się jednemu z aktorów grających w adaptacji.
Mowa tutaj o sir Johnie Hurcie, który w filmach o Harrym Potterze wcielał się w Ollivandera, najlepszego twórcę różdżek. Aktor w jednym z wywiadów stwierdził, że bezsensownie tracono pieniądze podczas kręcenia widowiska.
[...] To naprawdę ciekawe patrząc na to, ile pieniędzy wydanych zostało na Harry’ego Pottera. To absurdalne. Oglądam film i widzę, że jest taki sam jak całe Hollywood. Rozglądam się i widzę trzy kostiumy, które pewnie nie zostaną nawet założone, a są repliką samych siebie. To bezsensowne tracenie pieniędzy i doprowadza mnie to do szału.
John Hurt, który zmarł w 2017 roku, nie odegrał zbyt znaczącej roli w uniwersum Harry’ego Pottera. Wystąpił on zaledwie w trzech produkcjach, w których grana przez niego postać, Ollivander, pojawił się dosłownie na kilka minut. Czy jednak faktycznie miał on rację, że przy produkcji filmów zostały zmarnowane pieniądze?
Łączny budżet dla wszystkich ośmiu filmów wyniósł nieco ponad 1,1 miliarda dolarów. Trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka jest to ogromna kwota, jednak należy pamiętać, że filmy zebrały na swoim koncie siedmiokrotnie więcej pieniędzy. Z pewnością studio Warner Bros., do którego należą prawa do marki, chciałoby zarabiać tak samo przy każdej produkcji.
Na koniec przypominamy, że wszystkie filmy należące do uniwersum Harry’ego Pottera można obejrzeć na platformie HBO Max.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!