autor: Szymon Liebert
Gry Nintendo królują na konsoli Wii
Michael Pachter, branżowy analityk z firmy Wedbush Morgan, opublikował (forum NeoGaf) informacje na temat sytuacji konsoli Wii na rynku amerykańskim w ubiegłym roku (na podstawie danych NPD). Okazuje się, że gry Nintendo w 2009 roku zarabiały najwięcej, generując praktycznie połowę ogólnych obrotów ze sprzedaży oprogramowania na tej platformie.
Michael Pachter, branżowy analityk z firmy Wedbush Morgan, opublikował (forum NeoGaf) informacje na temat sytuacji konsoli Wii na rynku amerykańskim w ubiegłym roku (na podstawie danych NPD). Okazuje się, że gry Nintendo w 2009 roku zarabiały najwięcej, generując praktycznie połowę ogólnych obrotów ze sprzedaży oprogramowania na tej platformie.
Z danych dotyczących ubiegłego roku wynika, że całościowe obroty oprogramowania na Wii wynoszą około 3.23 miliarda dolarów. Udział produkcji przygotowanych przez samo Nintendo w tej puli jest ogromny – mówimy o 47% i kwocie 1.53 miliarda dolarów. Koncern sprzedał łącznie 27.5 miliona egzemplarzy swoich gier, a wydawcy zewnętrzni nieco poniżej 45 milionów.
Analiza Pachtera pokazuje, że gry Nintendo stanowią nie tylko niesłabnąca siłę na amerykańskim rynku Wii, ale jednocześnie zarabiają więcej. Średnia produkcja japońskiej firmy sprzedaje się za 55.63 dolara, a tytuły innych wydawców za około 38 dolarów. Jednocześnie na Wii można zauważyć wyraźny wzrost znaczenia casualowych produktów.
Resident Evil: The Darkside Chronicles.
Okazuje się więc, że największą popularnością cieszyły się marki znane z mediów masowych, czyli chociażby gry na licencji telewizyjnej. Takie tytuły jak Just Dance, The Biggest Loser, czy Cabela's Big Game Hunter sprzedały się lepiej od Rock Banda czy Guitar Hero: World Tour. Siłę mają nadal marki sportowe - EA Sports Active, Madden 10, Tiger Woods 10, Deca Sports.
Jednocześnie tytuły pokroju Resident Evil: The Darkside Chronicles i Dead Space Extraction zostają zepchnięte na margines. Pierwsza produkcja w rankingu sprzedaży uplasowała się dopiero na 151 miejscu, a druga na 261. Z tego względu Pachter przewiduje, że proporcje między casualowymi i „hardcorowymi” grami na Wii wypadną na korzyść tych pierwszych (75%/25%).
Taka sytuacja nie wróży oczywiście najlepiej fanom bardziej rozbudowanych i trudnych produkcji na Wii, które niedługo być może zejdą do prawdziwego podziemia. W końcu wspomniane wyżej tytuły, do których dołączyć można niezłego MadWorld i kilka innych gier, zawiodły oczekiwania finansowe, co na pewno zniechęci wydawców do podobnych inwestycji.