autor: Bartłomiej Kossakowski
GOL na GC 2007: Ratchet & Clank Future: Tools of Destruction
To była kwestia czasu. PS3 musiało doczekać się dobrej platformówki. Ta, czyli Ratchet and Clank Future: Tools of Destruction, nie tylko pozwala wykazać się zręcznością, ale ma fajne bronie, super klimat i sporo humoru. No i oprawę wizualną, która – jak to niektórzy dawniej mawiali – wywołuje u oglądających opad szczęki.
To była kwestia czasu. PS3 musiało doczekać się dobrej platformówki. Ta, czyli Ratchet and Clank Future: Tools of Destruction, nie tylko pozwala wykazać się zręcznością, ale ma fajne bronie, super klimat i sporo humoru. No i oprawę wizualną, która – jak to niektórzy dawniej mawiali – wywołuje u oglądających opad szczęki.
Krótka grywalna wersja pozwoliła nam nie tylko pozachwycać się widokami futurystycznego miasta, ale przede wszystkim sprawdzić w akcji Groovitron – nową broń, która nie tylko unieszkodliwia przeciwników, ale i powoduje mordercze ataki śmiechu u niektórych graczy. Jeśli widzieliście jakieś filmiki z rozgrywki, pewnie wiecie, o co chodzi: dyskotekowa kula pojawia się w powietrzu, a nasi wrogowie – jeśli trafią w jej zasięg – zaczynają tańczyć. Ruszają się przy tym przekomicznie, no i stają się niegroźni. Jeden cios wystarczy, by rozpadli się na drobne kawałeczki.
Cały czas coś się tutaj dzieje – rozwalałem bandę robotów, by za dwie sekundy omijać zmierzające w moją stronę pociągi. Niezbyt to skomplikowane, ale całkiem emocjonujące. Nie ma czasu (i potrzeby), by się zastanawiać. Trzeba działać.
Nowy Ratchet będzie fajny. Widok miasta przyszłości zapiera dech w piersiach, ale myli się ten, kto twierdzi, że całość wygląda jak renderowany film. Ale wygląda nieźle i aż trudno uwierzyć, że to ten sam engine, którego użyto w Resistance. Szkoda tylko, że nie pokazano żadnych nowych miejscówek.