autor: Remigiusz Maciaszek
Frankenstein i inne monstra z filmów Universal Pictures wkraczają do świata MMO
Deweloperzy z SEE Virtual Worlds planują kolejną rozbudowę swojego uniwersum Entropii. Tym razem, po zapowiedzianym niedawno projekcie - Planet Michael, przyszła kolej na planetę poświęconą klasycznym filmom grozy studia Universal Pictures, takim jak Frankenstein czy Wilkołak.
Deweloperzy z SEE Virtual Worlds planują kolejną rozbudowę swojego uniwersum Entropii. Tym razem, po zapowiedzianym niedawno projekcie - Planet Michael, przyszła kolej na planetę poświęconą klasycznym filmom grozy studia Universal Pictures, takim jak Frankenstein czy Wilkołak.
Uniwersum Entropii, to dosyć skomplikowane zagadnienie i jak się okazuje nie tylko dla przeciętnego gracza, ale też dla wielu dziennikarzy, przyda się więc kilka słów wyjaśnienia. Z różnych powodów, jest to projekt niespecjalnie popularny w mediach, ale mimo to rozwija się doskonale, a w ostatnim czasie mocno poszerza swoją działalność.
Pierwotnie była to gra MMO, która ograniczała się do pojedynczego wirtualnego świata - Planet Calypso. Ideą rozgrywki, była oczywiście zabawa, ale przy okazji inwestowanie rzeczywistych pieniędzy w swoją postać, a z czasem w wirtualne nieruchomości. Jak się okazało, wbrew zapowiedziom rychłego upadku, gra trzyma się całkiem nieźle, a użytkownicy zaczęli obracać w tym wirtualnym świecie ogromnymi kwotami.
Jako, że udane idee należy rozwijać, to w ramach tego niezwykłego uniwersum pojawiły się kolejne planety, tworząc tym samym swojego rodzaju sieć wirtualnych światów. Najpierw udostępniono Rocktropię (poświęconą ogólnie muzyce), a niedługo dołączy do niej Next Island (podróże w czasie). To jednak dopiero początek ciekawych pomysłów, bo deweloperzy sięgnęli po motywy ze świata rzeczywistego. Pierwsza planeta, to wspomniana Planet Michael, a teraz szykuje się właśnie świat oparty na twórczości Universal Pictures. W ramach Universal Monsters, bo tak będzie się nazywać nowa planeta, zostanie oczywiście zaimplementowany ten sam system wymiany gotówki, co w przypadku Planet Calypso. Oprócz wspomnianych wcześniej postaci będziemy tam mogli spotkać również Drakulę, Dzwonnika z Notre Dame, Upiora z Opery, Niewidzialnego Człowieka czy też Mumię i Potwora z Czarnej Laguny. Wszystko to oczywiście przesiąknięte atmosferą charakterystyczną dla tych słynnych Hollywoodzkich produkcji.
Przyznam, że sam nie do końca rozumiem przyczynę sukcesu projektu Entropia, alezdaję sobie sprawę z jednego. Jeśli wymyślone wirtualne światy cieszą się tak dużym zainteresowaniem i jeszcze są źródłem solidnych przychodów, to światy oparte na rzeczywistych motywach mogą się okazać prawdziwym hitem. Jeżeli futurystyczna posiadłość z widokiem na księżyc jest warta 330 tys. dolarów, to ile ludzie będą gotowi zapłacić za taką, którą będzie odwiedzać Frankenstein?
Na koniec dodam jeszcze, że sama gra jest produktem darmowym. Nie wymaga ani opłacania subskrypcji, ani też zakupu klienta. Jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić jak wygląda rozgrywka, to odsyłam do listy planet. Można tam rozpocząć zabawę, a także na bieżąco śledzić jak rozwija się sieć planet, której wciąż mamy dopiero początki.