Elon Musk groził DC, by nie zwalniali Amber Heard z Aquamana 2? To tylko część kontrowersji wokół produkcji
Kontrowersji wokół Aquamana 2 ciąg dalszy. Zgodnie z nowymi doniesieniami, Elon Musk ingerował w sprawie angażu Amber Heard.
Jakiś czas temu pisaliśmy o zarzutach, jakie w stronę Jamesa Wana, reżysera filmu Aquaman i Zaginione królestwo, wysunęła Amber Heard. Aktorka twierdziła, że w nowej wersji scenariusza rola jej postaci została bardzo ograniczona. Reżyser odniósł się do zarzutów artystki, zaprzeczając wprowadzeniu zmian. Zaznaczył, że w sequelu od początku wątek protagonisty i jego brata był tym najważniejszym.
Teraz pojawiły się nowe kontrowersje związane z produkcją DC. Jak donosi źródło Variety, James Wan już w 2019 roku planował usunięcie Amber Heard z obsady. Wszystko przez brak chemii pomiędzy nią a Jasonem Momoa, odtwórcą tytułowej roli. Przypomnijmy, że były to czasy sprzed głośnej rozprawy dotyczącej zniesławienia.
Jak wiemy, do zwolnienia aktorki nigdy nie doszło. Dlaczego? Zgodnie z informacjami, jakimi dysponuje wspominany portal, maczać w tym palce miał Elon Musk, były partner Heard. Kiedy dowiedział się o planach wytwórni, ponoć wysłał list do DC, w którym groził, że jeśli filmowcy zrezygnują ze współpracy z artystką, to on podpali studio.
To jednak tylko część kontrowersji wokół nadchodzącego filmu. W dokumentach sądowych, które ujrzały niedawno światło dzienne – a dokładniej notatkach z sesji terapeutycznych Amber Heard – możemy przeczytać relację aktorki dotyczącą prac na planie. Artystka opisała nieprzyjazną atmosferę i wrogi wobec niej stosunek reżysera oraz partnerującego jej na ekranie Jasona Momoa. Reżyser miał podnosić na nią głos, a aktor uprzykrzać jej pracę.
A jaki okaże się film, wokół którego nagromadziło się tyle kontrowersji? O tym przekonamy się już 21 grudnia. To wtedy produkcja Jamesa Wana wejdzie na ekrany kin.