autor: Maciej Myrcha
Elektronicy szykują się do podbicia japońskiego rynku gier
Jak wiadomo japoński rynek gier rządzi się swoimi (często niezrozumiałymi dla Europejczyków czy innych Amerykanów:) prawami. Wiadomo również, iż jest to bardzo łakomy kąsek dla wszelkiej maści developerów, którzy swoje gry bardzo chętnie widzieliby w rękach skośnookich graczy. I do uszczknięcia większego kawałka tego tortu przymierza się firma Electronic Arts.
Jak wiadomo japoński rynek gier rządzi się swoimi (często niezrozumiałymi dla Europejczyków czy innych Amerykanów:) prawami. Wiadomo również, iż jest to bardzo łakomy kąsek dla wszelkiej maści developerów, którzy swoje gry bardzo chętnie widzieliby w rękach skośnookich graczy. I do uszczknięcia większego kawałka tego tortu przymierza się firma Electronic Arts. A jak? Tworząc gry bezpośrednio na terytorium Kraju Kwitnącej Wiśni.
Według artykułu w najnowszym numerze magazynu Famitsu, Elektronicy planują zwiększenie swojego udziału w japońskim ryku elektronicznej rozrywki poprzez tworzenie gier skierowanych bezpośrednio do tamtejszych graczy. Redaktorzy Famitsu przeprowadzili wywiad z Davidem Gardnerem z EA, który stwierdził, iż jego macierzysta firma przygotowuje dwie strategie "podboju" Japonii. Pierwszym krokiem w tym kierunku będzie zawężenie liczby tytułów importowanych na japoński rynek i ograniczenie się do gier dopasowanych do gustów lokalnych odbiorców. Gardner stwierdził, iż łatwiej będzie zainteresować japońskich graczy tytułami tworzonymi w ich ojczystym kraju, niż przekonać ich, że powinni kupować gry amerykańskie. Co prowadzi do kolejnego kroku, czyli rozszerzenia japońskiego oddziału firmy.
Gardner ujawnił, iż od zeszłego roku Elektronicy podwoili kwoty inwestowane w studio w Japonii, gdzie w chwili obecnej trwają prace na nową, oryginalną grą przeznaczoną na platformy nowej generacji. Nieznane są bliższe szczegóły na temat tej produkcji, ale już niedługo EA wyda oficjalne oświadczenie w jej sprawie. David przyznał również, iż kierownictwo firmy zdaje sobie sprawę z odmiennych gustów graczy amerykańskich i japońskich (preferujących animowany styl grafiki), ale według niego konsole nowej generacji "wymuszą" bardziej realistyczną oprawę wizualną, co doprowadzi do stopniowych zmian w preferencjach grających. Wtedy japońscy gracze mogą skierować się w stronę gier amerykańskich.
A jak będzie naprawdę zweryfikuje oczywiście najbliższa przyszłość. Osobiście nie wydaje mi się aby Japończycy zaczęli porzucać swoje produkcje i masowo rzucać się na "amerykanizmy":)