autor: Michał Kułakowski
Electronic Arts – "popełniliśmy wiele błędów, możemy być lepsi"
Electronic Arts po raz kolejny bliskie jest zwycięstwa w plebiscycie na najgorszą i najbardziej nieprzyjazną konsumentom firmę w USA. W reakcji na taki obrót spraw, przedstawiciel koncernu stwierdził, że jego szefostwo popełniło wiele błędów i ma zdecydowanie duże pole do poprawy, ale nie uważa, by przedsiębiorstwo rzeczywiście zasługiwało na taki tytuł.
Electronic Arts po raz drugi jest bliskie zwycięstwa w plebiscycie, wyłaniającym najgorszą i najbardziej nieprzyjazną wobec konsumentów amerykańską firmę minionego roku. Na oficjalnym blogu EA, Peter Moore, jeden z szefów koncernu skomentował całą sytuację. Stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż jego pracodawca najprawdopodobniej "wygra" w tym konkursie. Chociaż firma ma wiele na sumieniu nie zasługuje jego zdaniem na to, by stać w jednym szeregu z podmiotami odpowiadającymi za wielomilionowe oszustwa, wyłudzanie pieniędzy z budżetu państwa czy zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Przyrównując spółkę do zespołów sportowych, takich jak Manchester United, stwierdził, że definiują ją sukcesy oraz ich dziedzictwo. Z oczywistych powodów mają one przyciągać legiony krytyków, którzy zwłaszcza w przypadku dużych organizacji są znacznie bardziej widoczni i słyszalni.
Moore przyznał jednak, że Electronic Arts popełniło mnóstwo błędów i potknięć, zwłaszcza ostatnio w przypadku premiery Sim City, a jego klienci zdecydowanie zasługują na lepsze traktowanie. Przywołał i skrytykował także inne praktyki wydawcy, takie jak zbyt wczesne wyłączanie serwerów z grami, premiery niedopracowanych tytułów czy wprowadzanie nowych modeli sprzedaży i podwyższanie cen. Wyraził przy tym przekonanie, że EA może być znacznie lepsze niż jest w tej chwili i cały czas prowadzone są starania, by tak się właśnie stało. Gracze dotknięci problemami z Sim City otrzymać mieli już np. zadośćuczynienie w postaci darmowych gier. Spółka ma cały czas przyjmować też i rozważać uwagi fanów jej wszystkich produktów i marek, które wpływają na dalszą strategię przedsiębiorstwa.
Moore odniósł się także do części wysuwanych oskarżeń wobec EA, które według niego są niesłuszne. Zaprzeczył, by wymaganie stałego dostępu do sieci w Sim City wynikało z chęci wprowadzenia zabezpieczeń DRM, tak jak sugerują to niektórzy gracze. Krytyka platformy Origin, która zdaniem wielu ma być bezsensownym pomysłem na rynku zdominowanym przez Steam, jest zdaniem Moore'a błędna co udowadnia jej 45 milionów użytkowników. Mikrotransakcje i gry free-to-play, wspierane aktywnie przez politykę firmy, mają być uważne powszechnie z rak toczący branżę, ale przedstawiciel EA zauważa, że takie opinie podziela tylko część osób, podczas gdy miliony graczy uwielbiają tego typu formy płatności i produkcje. Dodał również, że ludzie głosujący na firmę w plebiscycie robią to czasami z najróżniejszych i nieadekwatnych pobudek. Podał przykład fanów serii NFL niezadowolonych ze zdjęcia konkretnego zawodnika na okładce gry czy ludzi zdenerwowanych zakończeniem Mass Effect 3 oraz silnym wsparciem firmy dla społeczności LGBT (społeczność lesbijek i gejów oraz osób biseksualnych i transgenderycznych).
Szef EA swój wywód zakończył stwierdzając, że chociaż przyjmuje krytykę i wierzy, że uda się poprawić wiele niedociągnięć i błędów to o sile firmy świadczą jej zadowoleni konsumenci. Każdego roku po gry amerykańskiego wydawcy sięgać ma 350 milionów osób. W jego portfolio znajdują się najpopularniejsze marki świata, takie jak FIFA czy Battlefield, stawia go to więc wyjątkowej pozycji otwartej na wszelkiego rodzaju ataki.