autor: Zuzanna Domeradzka
Narracja w Elden Ring inspiruje reżysera The Last of Us 2, wpłynie na nowe gry
Kolejne produkcje studia Naughty Dog mogą postawić na narrację zbliżoną do tej z Elden Ring, z ograniczoną liczbą klasycznych cutscenek. Neil Druckmann wyraził swoje odczucia na temat zmieniających się sposobów opowiadania historii w grach.
Gościem wczorajszej transmisji prowadzonej przez dziennikarski kanał Washington Post Live był Neil Druckmann, współprezes Naughty Dog i reżyser kreatywny dotychczasowych gier z cyklu The Last of Us. Wywiad dostarczył nam sporo wskazówek na temat tego, w jakim kierunku mogą pójść kolejne produkcje studia odpowiedzialnego za serie TLoU czy Uncharted. Druckmann stwierdził, że jest zaintrygowany grami, które w opowiadaniu historii „nie trzymają graczy za rękę”.
Ostatnio bardziej zainteresowały mnie chociażby Elden Ring czy Inside, które nie stawiają tak bardzo na tradycyjne sposoby narracji, opowiadając historie.
Można przez to rozumieć, iż Druckmann coraz bardziej lubi niejednoznaczność w grach i to, że każdy może na swój sposób odkrywać ich fabułę raczej poprzez uczestnictwo w rozgrywce aniżeli oglądanie filmów przerywnikowych i słuchanie dialogów. Nie jest to więc, jak wiadomo, zbyt charakterystyczne dla TLoU czy Uncharted, które stawiają na jak najbardziej kinowe doświadczenie. Druckmann wspomniał przy tym, że w The Last of Us najlepsze w kontekście narracji jest poznawanie wydarzeń poprzez samodzielne eksplorowanie i badanie otoczenia, sugerując, iż przyszłe produkcje Naughty Dog mogą mocniej postawić na tego typu doświadczenia.
Nie oznacza to, że całkowicie zrezygnujemy z dialogów czy przerywników filmowych w grach. [...] Myślę, że istnieje sposób, aby popchnąć to [sposób opowiadania historii – dop. red.] do przodu w grach Naughty Dog. [...] Nigdy nie spoczywamy na laurach i próbujemy czegoś nowego, innego, co może nie każdemu przypaść do gustu.
Zafascynowanie odmiennymi metodami prowadzenia narracji może przełożyć się na nadchodzące gry Naughty Dog, ale w najbliższej przyszłości nie dowiemy się, jak bardzo. Multiplayerowy projekt nazywany roboczo The Last of Us: Factions raczej nie zaoferuje złożonej historii, jak chociażby w przypadku The Last of Us: Part II, a o drugiej produkcji studia wciąż nic nie wiemy – i za szybko nie pojawią się pewnie żadne informacje na jej temat (przez decyzję o odkładaniu w czasie oficjalnych zapowiedzi, o której pisaliśmy wcześniej dziś).