Eksperci od pyłu na planie Władcy Pierścieni? Aktorka wyjaśnia dlaczego
Morfydd Clark, aktorka, którą zobaczymy we Władcy Pierścieni od Amazona w roli młodszej Galadrieli, jest zdumiona wielkością całego przedsięwzięcia, jakim jest ten serial. Przy okazji podzieliła się paroma szczegółami z pracy na planie.
Bardzo młoda jest obsada serialowego Władcy Pierścieni i mało kto kojarzy najważniejszych aktorów z nazwiska czy nawet konkretnej roli. Co prawda, to twarze spotykane na drugim bądź trzecim planie różnych produkcji, ale do momentu ogłoszenia ich udziału w dziele Amazona było o nich raczej cicho. Należy jednak pamiętać, że nie znaleźli się oni na swoich pozycjach przypadkowo. Teraz mają szansę na zaistnienie oraz przeżycie przygody w legendarnym uniwersum Lord of the Rings.
Wielkiego entuzjazmu nie kryje Morfydd Clark, czyli jeden z głównych punktów obsady, odtwórczyni roli młodszej Galadrieli (wystąpiła chociażby w netflixowej Drakuli oraz stosunkowo nowym horrorze klasy B, Pełzającej śmierci). Artystka podzieliła się w wywiadzie z IndieWire swoimi wrażeniami z prac produkcyjnych, podkreślając przede wszystkim ich ogromną skalę:
Czuję, że dzięki Władcy Pierścieni zafiksowałam się na punkcie tworzenia masywnych projektów. Liczba ludzi pracujących przy serialu jest po prostu ogromna. Pracą jednego z członków ekipy jest obserwowanie reakcji pyłków na kroki oraz oddech obsady! Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że można robić coś takiego. Nie licząc Marvela, trudno o cokolwiek większego [od Władcy Pierścieni – dop. red.].
Zdjęcia do serialu są realizowane na terenie Nowej Zelandii, aktualnie jednak aktorzy muszą przebywać na wspólnej kwarantannie, aby zachować pełnię zdrowia. Clark opowiedziała, jak się z tym czuje:
Bardzo dziwne jest odbywanie kwarantanny z ludźmi, z którymi właśnie zaczęło się pracować. Ale traktujemy się tu jak rodzina. Pewnie, że raz na jakiś ludzie cię irytują, ale nadal ich lubisz, bo nie masz wyboru. Myślę, że ten spędzony z obsadą czas zaprocentuje na planie. Martwię się natomiast o to, że widownia wychwyci pewne sceny, który były kręcone przed kwarantanną, a które tuż po niej.
W związku z takim, a nie innym obrotem spraw bardzo trudno jest wyrokować, kiedy tak naprawdę obejrzymy serial. Wiadomo jedynie, że prace trwają, a cała ekipa działa na miejscu. Produkcja zadebiutuje na platformie Amazon Prime Video.