autor: Maciej Myrcha
Eidos na krawędzi...
Sytuacja Eidos, brytyjskiej firmy wydawniczej, pogarsza się z godziny na godzinę, i to dosłownie. Dosłownie kilka dni temu pisaliśmy o kiepskiej sytuacji finansowej firmy a teraz jest jeszcze gorzej. Otóż Eidos ma dwa tygodnie na znalezienie nabywcy swoich akcji, w przeciwnym razie majątkiem firmy zajmą się banki. Przełożenie premier gier a także większa niż spodziewana strata za ostatnie pół ...
Sytuacja Eidos, brytyjskiej firmy wydawniczej, pogarsza się z godziny na godzinę, i to dosłownie. Dosłownie kilka dni temu pisaliśmy o kiepskiej sytuacji finansowej firmy a teraz jest jeszcze gorzej. Otóż Eidos ma dwa tygodnie na znalezienie nabywcy swoich akcji, w przeciwnym razie majątkiem firmy zajmą się banki. Przełożenie premier gier a także większa niż spodziewana strata za ostatnie pół roku przeważyła szalę - bankierzy powiedzieli dość.
Szkocki Royal Bank, któremu Eidos winny jest 23 miliony funtów, postawił firmie ultimatum - albo Eidos znajdzie do 25 marca chętnego na przejście całej firmy albo zacznie pozbywać się części swoich własności aby spłacić dług. Sytuacja przypomina zeszłoroczne kłopoty Infogrames, która również została postawiona pod murem, jedynie sprzedaż praw do Cywilizacji uratowała firmę przed bankructwem - ironią jest, że to właśnie Infrogrames prowadził 4 lata temu rozmowy w sprawie przejęcia Eidos. Analitycy sądzą, iż Eidos będzie musiał pozbyć się praw do jednej ze swych flagowych serii aby spłacić przynajmniej część długów - najprawdopodobniej będzie to Tomb Raider lub Hitman.
Przedstawiciele Eidosa są jednak pewni, że uda im się podpisać umowę z partnerem strategicznym, zanim ich czas minie. Wśród potencjalnych kupców wymienia się firmę Elevation Partners (w zarządzie zasiada Bono z U2), założoną przez Johna Riccitiello, byłego prezesa EA. Zakupem Eidos zainteresowane były również Ubisoft oraz News Corp. Jednak zdaniem analityków, nikt nie kwapi się do kupna Eidosa w chwili obecnej - wszyscy wolą poczekać, aż wierzytelności firmy przejmą banki a potem kupić to, co pozostanie po rozpadzie wydawcy (vide 3DO).