E-Sport: Fnatic wraca na szczyt, kolejny słaby występ Fx

Ostatni tydzień, a w szczególności weekend, przyniósł wielkie emocje fanom Counter Strike 1.6. W jednym z najbardziej znanych klubów internetowych w Sztokholmie odbył się turniej Arbalet Cup Europe z udziałem najlepszych formacji na świecie, w tym polskiego Frag eXecutors.

Zawodnicy polskich mistrzów świata po serii średnio udanych występów, bardzo poważnie potraktowali przygotowania do zawodów. Tydzień poprzedzający ACE spędzili na obozie treningowym w Poznaniu, szlifując taktyki i zgranie na poszczególnych mapach. Obszerną relację z bootcampu zamieszczono na stronie internetowej Fx.

Przygotowania były koniecznie, po pierwsze drużyna, która pod koniec 2009 roku błyszczała formą, w ostatnim czasie przeżywa mały kryzys, po drugie do Sztokholmu miały przyjechać najlepsze drużyny Counter Strike 1.6, ze Szwedami z fnatic oraz ukraińską drużyną Na’Vi, która w ostatnich miesiącach prezentuje formę z kosmosu. Zestawienie świetnych ekip uzupełniały: najlepsza drużyna USA Evil Geniuses, jedna z najlepszych drużyn globu ostatnich lat Mortal Team Work oraz świetni Szwedzi z SK Gaming.

Turniej zapowiadał się świetnie i taki też był. Niestety dla polskich fanów, Frag eXecutors kolejny raz nie spełniło oczekiwań. W grupie D naszym graczom przyszło rywalizować ze wspomnianym fnatic, oraz Duńczykami z Roskilde Ravens i rosyjską drużyną forZe. Pierwsze spotkanie nie zapowiadało tragedii, Fx po dobrym meczu pokonało Ravens 19-11. W kolejnym nasi zawodnicy ponieśli jednak dotkliwą porażkę z Rosjanami i aby myśleć o awansie do dalszej fazy rozgrywek, musieli wygrać z fnatic. Zacięte starcie zakończyło się jednak zwycięstwem 16-12 świetnie dysponowanych Szwedów, przez co Polacy zajęli w swojej grupie miejsce 3, oznaczające wcześniejszy powrót do domu.

Pewnym usprawiedliwieniem dla graczy Fx może być jednak świetna postawa Szwedów w późniejszej fazie turnieju. Fnatic nawiązało tym występem do swoich najlepszych startów w poprzednim sezonie, w drodze do finału ogrywając między innymi świetne mousesports i wspomniane mTw.dk. Sam finał rozgrywek był rewanżem za finałowe spotkanie najważniejszego do tej pory turnieju w tym roku – Intel Extreme Masters. Na przeciw siebie stanęły bezsprzecznie najlepsze w tej chwili drużyny na świecie, fnatic oraz Na’Vi. Kilka tygodni temu w Niemczech lepsi okazali się gracze z Ukrainy i gracze fnatic nie ukrywali chęci rewanżu.

Po pierwszej mapie wydawało się, że Na’Vi zostanie wgniecione w ziemię. Wynik 16-1 na tym poziomie rozgrywek to totalna klęska. Szwedzi na mapie de_inferno zagrali koncertowo, nie pozwalając rozwinąć skrzydeł największym gwiazdom ekipy z Ukrainy – markeloff i Zeus z pewnością o tej części finału będą chcieli zapomnieć jak najszybciej.

Taki wynik w pierwszej części decydującego spotkania mógł zapowiadać jednostronne spotkanie również na drugiej mapie. Tymczasem gracze obu ekip stworzyli świetne, wyrównane widowisko, a zawodnicy Na’Vi bardzo szybko otrząsnęli się po łomocie w pierwszej turze. Zrobili to o tyle skutecznie, że na mapie de_train wygrali 16-12, doprowadzając do remisu i dogrywki na trzeciej, ostatniej mapie. Tą był de_dust2, jedna z lepszych map Szwedów. Graczom Na’Vi inwencji i konsekwencji w grze starczyło tylko na kilka rund, później to już zawodnicy fnatic dominowali, ostatecznie wygrywając 16-6.

W spotkaniu o trzecie miejsce spotkały się drużyny PinG (rewelacja turnieju) oraz mTw.dk. Ten mecz był znacznie bardziej jednostronny, a Duńczycy pierwszy raz od kilku miesięcy zajęli miejsce na podium międzynarodowego turnieju, wygrywając 2-0 (16-9,16-6).

Klasyfikacja turnieju oraz nagrody:

1. fnatic (Szwecja) – 15 tysięcy dolarów

2. Na’Vi (Ukraina) – 10 tysięcy dolarów

3. Mortal Team Work (Dania) 6 tysięcy dolarów

4. PinG (Rosja) 3 tysięcy dolarów

5-6. WeMade Fox (Korea Południowa) – 1 tysiąc dolarów

5-6. UNITED (Rosja) -1 tysiąc dolarów