Dużo nowego o A Game of Thrones, czyli grze na motywach sagi George'a R. R. Martina
W połowie zeszłego roku francuskie studio Cyanide ujawniło, że pracuje nad A Game of Thrones: Genesis, czyli grą strategiczną osadzoną w doskonale znanej z cyklu powieściowego Pieśń Lodu i Ognia krainie Westeros. Twórcy byli jednak do tej pory wyjątkowo powściągliwi, jeśli chodzi o konkrety na temat tej produkcji. Teraz uległo to wreszcie zmianie.
W połowie zeszłego roku francuskie studio Cyanide ujawniło, że pracuje nad A Game of Thrones: Genesis, czyli grą strategiczną osadzoną w doskonale znanej z cyklu powieściowego Pieśń Lodu i Ognia krainie Westeros. Twórcy byli jednak do tej pory wyjątkowo powściągliwi, jeśli chodzi o konkrety na temat tej produkcji. Teraz uległo to wreszcie zmianie.
Wszystko za sprawą wywiadu udzielonego serwisowi BigDownload, który przyniósł sporo nowych informacji na temat tej gry. Oryginalne powieści słyną z niesamowicie bogatej fabuły i wielkiej ilości barwnych postaci. Twórcy przyznali, że pełne odtworzenie tego jest po prostu niemożliwe. Postanowili więc skoncentrować się na tytułowej grze o tron, czyli makiawelicznych rozgrywkach pomiędzy wysoko usytuowanymi szlachcicami. Co ciekawe, akcja rozpocznie się wiele stuleci przed wydarzeniami znanymi z kart książek i ukaże proces unifikacji Siedmiu Królestw. Jest to okres wprost wymarzony dla gry strategicznej. Jednocześnie twórcy podkreślają, że pozostaną wierni duchowi serii i dyplomacja oraz intrygi będą równie ważne jak podboje militarne.
W Genesis zabawę zaczniemy od trybu kampanii. Będzie to w rzeczywistości liniowy i bardzo rozbudowany samouczek, który zaznajomi nas z regułami gry. Gdy go ukończymy odblokowany zostanie tryb Królestwa. W nim otrzymamy pełną swobodę działań i jako jeden z potężnych rodów (takich jak m.in. Stark, Lannister czy Baratheon) spróbujemy zjednoczyć Westeros pod naszym sztandarem. Nasi rywale kontrolowani będą przez komputer lub innych graczy.
Olbrzymią rolę odegrać ma system dyplomacji. Wolno nam będzie zawiązywać sojusze, a potem cementować je poprzez małżeństwa. Żadne przymierze nie da jednak pełnego poczucia bezpieczeństwa. Zdrada i ciche morderstwa będą bowiem na porządku dziennym i nieostrożni gracze szybko skończą z nożem w plecach, wbitym tam przez ich przyjaciela. W A Game of Throne: Genesis czekają na nas oczywiście epickie bitwy i oblężenia, ale nawet w trakcie starć szalę zwycięstwa przechylić będzie mógł sprytny fortel. Gra wyposażona zostanie w mechanikę pozwalającą oszukiwać rywali, dlatego nigdy nie będziemy mogli być pewni czy coś, co z oddali przypomina armię jest nią w rzeczywistości, ani czy pozornie wierna nam jednostka nie została tak naprawdę przekupiona przez wrogów.
Co ciekawe, Cyanide próbowało zdobyć licencję Pieśni Lodu i Ognia już w 2004 roku. Wtedy jednak George R.R. Martin (autor powieści) odmówił. Francuzi odczekali rok i ponowili prośbę. Znowu spotkała ich jednak odmowa. Firma nie poddała się jednak i przez następne pięć lat rosła w siłę, regularnie ponawiając swoją ofertę. W końcu ich upór został nagrodzony. W 2009 zaproponowali stworzenie w oparciu o tę licencję dwóch gier (RTS oraz RPG) i George Martin wreszcie wyraził zgodę. Co ciekawe, ujawnione już Game of Thrones jest strategią, więc ta anegdotka z historii studia sugeruje, że w przyszłości doczekamy się również gry roleplaying osadzonej w realiach Westeros.