Duże zmiany w Rainbow Six Siege; Ubisoft nie planuje kontynuacji

Rainbow Six: Siege czeka długi żywot?

Z wypowiedzi na panelu w czasie 2018 Invitational Finals dowiedzieliśmy się, że sieciowa strzelanka Tom Clancy’s Rainbow Six: Siege nie otrzyma w najbliższym czasie kontynuacji. W związku z tym, że baza graczy ostatniej odsłony wciąż się powiększa – obecnie jest ich już ponoć przeszło 27 milionów (choć liczba ta może obejmować osoby grające w czasie darmowych weekendów) – twórcy chcą się skupić na rozwijaniu i utrzymywaniu swojego tytułu przy życiu. Gra otrzyma w tym roku szereg znaczących poprawek i zmian.

Ułatwienia dla nowych graczy

Wraz ze startem Year Three Season One (pol. pierwszego sezonu trzeciego roku) 6 marca, wszelkie dodatki do broni – lunety, uchwyty, tłumiki itp. – zostaną odblokowane dla wszystkich, w tym także posiadaczy Edycji Startowej. Zmiana powinna nieco ułatwić życie nowym graczom. Otrzymywaną walutę (nazwaną w grze „renomą”) będzie można przeznaczać na bardziej strategiczne cele – gra przestanie zmuszać do wybierania pomiędzy przydatną modyfikacją do giwery a np. kolejnym Operatorem.

Od marca tłumiki dla wszystkich.

Skoro już przy Operatorach jesteśmy: gracze, którzy zdecydują się na zakup wycenionej na Steamie na 59,90 zł Edycji Startowej, otrzymają możliwość odblokowania na starcie 6, a nie – jak obecnie – 4 z nich. Na razie nie jest jasne, czy obecni posiadacze Starterów otrzymają w związku z tą zmianą jakiegoś rodzaju rekompensatę, ale pomysł z pewnością spodoba się osobom, które z jakichś powodów nie chcą wyłożyć 139,93 zł na Edycję Standardową (również na Steamie), która charakteryzuje się znacznie przystępniejszymi i – w dłuższej perspektywie czasu – zdecydowanie bardziej opłacalnymi zasadami odblokowywania kolejnych bohaterów. Te ostatnie zresztą też zostaną zmienione: wszystkie pozostałe edycje gry będą teraz oferowały na starcie 20 Operatorów, którzy byli dostępni w grze od samego początku. Warto też odnotować, że do Rainbow Six: Siege trafi w trzecim roku 8 nowych postaci.

System banowania klas wzorowany na LoL-u

Powyższe zmiany mogą być powiązane z planami wprowadzenia do gry systemu banowania Operatorów, którego działanie jest wzorowane na rozwiązaniu stosowanym w popularnej grze MOBA League of Legends. Zasady będą proste: każda z drużyn otrzyma możliwość wybrania 2 Operatorów, którzy nie będą dostępni w danej rozgrywce (łącznie daje to 4 zbanowane klasy). W fazie przygotowania gracze będą mogli zobaczyć, co zostało zablokowane przez drugą stronę i dokonać stosownych zmian w swoich wyborach – te zaś nie będą zdradzane przeciwnikowi, co dodaje do gry kolejną warstwę strategiczną.

Można się też spodziewać, że możliwość wykluczania konkretnych klas nieźle namiesza w równowadze rozgrywki. Dla przykładu, z gry mogą zostać wyrzucone kluczowe obecnie dla zabawy postacie, posiadające możliwość niszczenia wzmocnionych ścian, co może dramatycznie zmienić przebieg przeciętnego starcia, i zmusić graczy do większej elastyczności. System trafi początkowo wyłącznie do rozgrywek w trybie Custom, jednak docelowo ma służyć przede wszystkim graczom profesjonalnym. Do końca bieżącego roku banowanie Operatorów zostanie umożliwione we wszystkich meczach (Ranked i Casual).

Zmiany w Bazie Hereford oraz na innych mapach

W kolejnych miesiącach wiele z mapek zostanie poddanych rozległym usprawnieniom (w liczbie jednej na sezon). Pierwszą „ofiarą” modyfikacji padnie lokacja Clubhouse – zmieni się między innymi układ pomieszczeń na górnym piętrze, co powinno wnieść pewien powiew świeżości do rozgrywek i nieco utrudnić np. flankowanie przeciwników przez broniących się. Modyfikacje obejmą także niższe piętro – niektóre z nich widać na screenach poniżej (prosto z Twitcha, więc w bardzo słabej, niestety, jakości).

Nowa wersja mapy Clubhouse.

Spora rewolucja czeka także Bazę Hereford – mapkę obecną w grze od momentu jej premiery w 2015 roku. Lifting będzie dotyczył tak geometrii, jak i atmosfery, a kierunek zmian jest dość nietypowy, bowiem przeniosą one omawianą lokację... 30 lat w przeszłość. Miejsce lądowisk dla helikopterów zajmą myśliwce typu Spitfire, zaś sam budynek będzie większy i umożliwi swobodniejsze poruszanie się. Głównym celem przyświecającym nowemu projektowi jest jednak wyraźniejsze oznaczenie ścian i fragmentów otoczenia, które mogą ulec zniszczeniu.

Hereford w nowej – a w zasadzie starej – odsłonie (źródło: Twitter Rainbow Six: Siege).

1. Recenzja gry Tom Clancy’s Rainbow Six: Siege – Counter-Strike na sterydach
2. Rainbow Six: Siege – kompendium wiedzy