autor: Marcin Skierski
Drastyczny spadek sprzedaży Call of Duty: Black Ops
Jak zapewne wiecie, premiera Call of Duty: Black Ops okazała się jednym z największych sukcesów w historii branży gier wideo. Gra zanotowała rekordowy start, bijąc dokonanie poprzedniej części – nic dziwnego zatem, że w drugim tygodniu sprzedaży popyt musiał znacząco spaść.
Jak zapewne wiecie, premiera Call of Duty: Black Ops okazała się jednym z największych sukcesów w historii branży gier wideo. Gra zanotowała rekordowy start, bijąc dokonanie poprzedniej części – nic dziwnego zatem, że w drugim tygodniu sprzedaży popyt musiał znacząco spaść.
Jak podają organizacje analityczne NPD i Chart-Track, dzieło studia Treyarch w tym czasie rozeszło się w liczbie aż o 85% gorszej od tej, jaką zanotowało w okresie od 9 do 14 listopada. Nie oznacza to wcale, że gra nagle zaczęła tracić na popularności – wręcz przeciwnie, w większości krajów dalej znajduje się na pierwszych miejscach list sprzedaży.
Wystarczy wspomnieć o Wielkiej Brytanii, gdzie omawiana pozycja „przetrzymała” nawet premierę długo oczekiwanej produkcji Ubisoftu, Assassin’s Creed: Brotherhood. Różnica pomiędzy obiema pozycjami wyniosła 63 tysiące kopii i teraz chyba jedynie przesyt rynku może spowodować, że lider rankingu ustąpi miejsca komuś innemu.
Call of Duty: Black Ops tylko w dniu premiery w samych Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii znalazło aż 5.6 milionów nabywców. Do końca tygodnia liczba ta wzrosła jeszcze bardziej, więc nie można oczekiwać, by w tak gigantyczny popyt utrzymywał się przez cały czas.
O skali sukcesu Activision niech świadczy fakt, że w ciągu pięciu dni do kas wydawcy wpłynęło aż 650 milionów dolarów, przebijając o 100 milionów wynik poprzedniego rekordzisty pod tym względem, Call of Duty: Modern Warfare 2. Gra sprzedaje się świetnie także w Polsce, o czym niedawno informowała nas firma Licomp Empik Multimedia.