autor: Daniel Kazek
Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King rozchwytywany
Cykl gier opatrzonych logiem Dragon Quest można bez wątpienia zaliczyć do pozycji kultowych, które każdy szanujący się konsolowiec powinien kojarzyć przynajmniej z nazwy. O niezwykłej popularności serii świadczą także ostatnie doniesienia z firmy Square Enix w glorii chwały informujące o sukcesie Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King.
Cykl gier opatrzonych logiem Dragon Quest można bez wątpienia zaliczyć do pozycji kultowych, które każdy szanujący się konsolowiec powinien kojarzyć przynajmniej z nazwy. O niezwykłej popularności serii świadczą także ostatnie doniesienia z firmy Square Enix w glorii chwały informujące o sukcesie Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King.
Według opublikowanego przez wydawcę raportu finansowego za trzeci kwartał ubiegłego roku, globalna dystrybucja ósmej i zarazem najnowszej odsłony sagi osiągnęła pułap czterech milionów sztuk. Naturalnie najwięcej pudełek z grą trafiło do japońskich odbiorców. Nie od dziś przecież wiadomo, że w Kraju Kwitnącej Wiśni markę tą otacza się szczególnym uwielbieniem.
Co warte jednak podkreślenia, na potrzeby rynku amerykańskiego wyprodukowano aż 430.000 kopii programu. Tamtejszych graczy bardziej niż liczby zainteresowały z pewnością pogłoski, jakoby azjatycki wydawca na fali tego sukcesu rozważał dalszą ekspansję Dragon Quest na tym terytorium.
Powyższa wiadomość to również doskonała okazja aby przypomnieć naszym Czytelnikom, że Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King jest pierwszą częścią serii, która opuściła granice Japonii drogą oficjalną. Oprócz lokalizacji amerykańskiej dostępnej już od listopada, w planach jest także wydanie przygotowywane z myślą o Europie - o czym zresztą pisaliśmy.
Na Starym Kontynencie gra zadebiutuje już w kwietniu i oferować będzie m.in. odmienne w stosunku do pozostałych edycji menu, nowe zdolności bitewne oraz ulepszone animacje.
Fabuła Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King rzuca nas w wir wydarzeń, które sprokurował straszliwy Dhoulmagus. Uwolnił on piekielne moce, rzucił klątwę na króla, a na domiar złego zamienił księżniczkę w konia. Jedyną osobą, która może zapobiec nieuchronnej katastrofie, jest oczywiście gracz, dowodzący drużyną awanturników (m.in. wojowniczy Yangus, urocza Jessica, a nawet sam zaklęty władca imieniem Trode).
W trakcie eksplorowania fantastycznego świata gry natrafiamy nie tylko na stosunkowo przyjaznych NPC (można konwersować, handlować itd.), ale znacznie częściej spotykamy przeróżne wrogie potwory. Walcząc z tymi ostatnimi wykorzystujemy szereg mniej lub bardziej konwencjonalnych form ataku i obrony. Używamy zatem typowego oręża, podobnego do uzbrojenia średniowiecznego (miecze, łuki itp.), jak również potężnej magii.
Bardziej szczegółowe informacje na temat gry, znaleźć można w naszej Encyklopedii.