autor: Maciej Myrcha
Do więzienia za piractwo
Piractwo nie popłaca, a już w Wielkiej Brytanii na pewno. Przekonało się o tym na własnej skórze bezrobotne, angielskie małżeństwo. Postanowili sobie bowiem dorobić kopiując a następnie sprzedając nielegalne kopie gier, muzyki oraz filmów oraz fałszując zeznania w sprawie swoich dochodów. Niestety dla nich długa ręka prawa, nierychliwa ale sprawiedliwa, dosięgła w końcu naszych "bohaterów".
Piractwo nie popłaca, a już w Wielkiej Brytanii na pewno. Przekonało się o tym na własnej skórze bezrobotne, angielskie małżeństwo. Postanowili sobie bowiem dorobić kopiując a następnie sprzedając nielegalne kopie gier, muzyki oraz filmów oraz fałszując zeznania w sprawie swoich dochodów. Niestety długa ręka prawa, nierychliwa ale sprawiedliwa, dosięgła w końcu naszych "bohaterów" zapraszając ich w sumie na 27 miesięcy odwiedzin w zakładzie karnym.
Para została postawiona przed sądem po tym jak urzędnicy Sefton Metropolitan Borough Council Trading Standards, lokalna policja w towarzystwie detektywów z ramienia ELSPA przeszukała ich dom i znalazła w nim ukrytą w ścianie szafę zawierającą sporą ilość pirackich płyt. Ich ogólna wartość została oszacowana na ponad 28,000 funtów brytyjskich (ok. 170,000 zł). Co ciekawe, większa część tej kary pochodzi z zarzutów o ... składanie fałszywych zeznań podatkowych. Jak powiedział dyrektor generalny ELSPA, Michael Rawlinson, "skazani czerpali zyski z przestępstwa nie tylko sprzedając pirackie kopie różnego rodzaju materiałów ale również napełniając kieszenie pieniędzmi podatników" .