Dla tej gry kupiłam konsolę PS4! God of War to epicka produkcja, do której wciąż chętnie wracam
Każdy gracz w swoim życiu nieraz napalił się na jakąś grę. Ja też nie jestem wyjątkiem. Pewien tytuł tak bardzo mi się spodobał po samych zapowiedziach, że postanowiłam kupić dla niego konsolę. Tak zaczęła się moja przygoda z kolejną częścią God of War.
Dobrze pamiętam dzień, w którym pierwszy raz zapowiedziano nową grę z serii God of War. Miało to jeszcze miejsce podczas pokazów E3 w 2016 roku. Wówczas trailer przedstawiający czwartą główną odsłonę cyklu wprawił mnie w zachwyt. Upadły bóg wojny po swoich greckich przygodach miał trafić do krain skandynawskich, by zmierzyć się z tamtejszymi bóstwami, a przy tym ponownie wejść w rolę ojca. Dla mnie samej była to nie tylko zmiana otoczenia serii, lecz także wprowadzenie jej głównego bohatera na nową życiową ścieżkę. Po pierwszym zwiastunie wiedziałam, że muszę w tę grę zagrać w dniu premiery!
God of War to gra, w którą warto zagrać!
Krwawa rzeź z niesamowitą historią!
Pierwsza zapowiedź czwartej części God of War przyczyniła się do tego, że kupiłam konsolę PlayStation 4 Slim. Tak bardzo byłam zajarana tym tytułem! Sprzęt nabyłam w 2017 roku, kilka miesięcy przed oficjalną premierą nowego „Boga wojny”. W dniu debiutu tego tytułu pogoniłam do lokalnego sklepu z grami, aby nabyć fizyczne wydanie. Po chwili instalacji zanurzyłam się w nordyckim świecie na wiele godzin, podczas których radośnie wycinałam w pień nieumarłe draugry i nie tylko. Pomijam, że PS4 kilka razy w trakcie rozgrywki zmieniło się w odrzutowiec (kto miał ten sprzęt, ten dobrze wie, o czym mówię).
Muszę powiedzieć, że po dziś dzień uważam God of War z 2018 roku za jedną z najpiękniejszych gier wszech czasów! Tytuł ten zachwyca wspaniałym przedstawieniem mitycznych krain z wierzeń skandynawskich, ale utkwił mi w głowie także z uwagi na niesamowitą ścieżkę dźwiękową. Ponadto opracowany od nowa system walki jest naprawdę imponujący, choć na samym początku opowieści tego nie widać. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że ciosy Kratosa w tej grze czuć na padzie. Każdy zamach oraz każdy rzut jest dobrze wyczuwalny, podkreślając tym samym siłę boga wojny. Produkcja ta nie zachwyciła mnie jednak tylko śliczną oprawą i solidną walką.
Piękna Midgardu trzeba samodzielnie doświadczyć!
Historia Kratosa w tej odsłonie cyklu zeszła na zupełnie inny tor. Spartanin na pierwszy rzut oka wydaje się znacznie spokojniejszy. Jednak po chwili rozgrywki wiemy już, że boski gniew nadal płonie w jego sercu. Nasz bohater nie ma jednak za zadanie zabijać kolejnych bogów. W czwartej części widzimy go ponownie w roli ojca, który na nowo musi się nauczyć nim być. Przedstawiona w grze historia wielokrotnie złapała mnie za serce. Zdarzyło mi się nawet bardzo wzruszyć. Nowy rozdział w życiu Kratosa jest zdecydowania wart poznania, zwłaszcza jeśli jesteście fanami tej serii.
W God of War można spokojnie zagrać na PlayStation 5 w ramach wstecznej kompatybilności. Produkcja ta na obecnej generacji śmiga świetnie w 60 klatkach na sekundę. Sama ostatnio wróciłam po raz kolejny do tego wspaniałego tytułu i pewnie wrócę jeszcze wiele razy. Ta gra jest jedną z moich ulubionych i na zawsze pozostanie w moim sercu. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji jej przejść, informuję, że teraz fizyczne wydanie God of War można dostać za jedyne 42,80 zł w Empiku. Pudełko jest w wersji angielskiej, ale sama gra oferuje polski dubbing. Gorąco Was zachęcam do zagrania, a ja wracam zwiedzać Midgard.
God of War jest do zgarnięcia za jedyne 42,80 zł
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
