filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 25 października 2021, 15:05

autor: Patryk Kubiak

Diuna nie zaliczyła spektakularnego sukcesu

Diuna Denisa Villeneuve'a wreszcie trafiła do kin. I trzeba przyznać, że wielu krytyków oraz widzów oczekiwało od niej więcej, czego odzwierciedleniem mogą być wyniki finansowe.

Diuna zarobiła w weekend otwarcia 40,1 mln dolarów w Stanach Zjednoczonych. To o ponad 10 mln dol. więcej od tego, co zakładało studio Warner Bros. w swoich przewidywaniach. Jednocześnie widowisko w reżyserii Denisa Villeneuve’a jest pierwszym od sierpnia filmem wytwórni, który zadebiutował na najwyższym miejscu box office. W pozostałych regionach świata obraz zarobił 47,5 mln. Sumując omawiany weekend: przychód sięgnął 87,5 mln dolarów. Natomiast całościowo Timothée Chalamet i spółka uzbierali globalnie 220,7 mln. Czy jest to sukces? Jak w każdym takim przypadku odpowiedź jest tylko jedna: to zależy.

Ponad 40 mln Diuny to więcej niż wynik filmu Godzilla vs. Kong, który na otwarcie zarobił 30 mln dolarów. Kolejne produkcje studia WB – m.in. Legion samobójców. The Suicide Squad czy Kosmiczny mecz: Nowa era – objęła krytyka wątpliwej polityki wydawniczej studia. Chodzi oczywiście o jednoczesne premiery obrazów na ekranach kinowych i w serwisie streamingowym HBO Max. Diuna stała się – biorąc pod uwagę weekend otwarcia – najbardziej kasowym filmem, którego debiut odbył się w takim trybie. Pytanie tylko czy był ku temu potencjał. Diuna zajmuje bowiem pod względem przychodu dopiero ósmą pozycję wśród wszystkich premier tego roku.

Diuna radzi sobie gorzej przede wszystkim w Azji, na największym tamtejszym (i w ogóle światowym) rynku, czyli w Chinach. Znikomy rezultat po drugiej stronie Pacyfiku szefowie WB mogą tłumaczyć powrotem pandemii COVID-19 – w ośmiu chińskich prowincjach pójście do kina w miniony weekend było niemożliwe. Regiony te nie są jednak nigdy piewszymi, jeżeli chodzi o przyciąganie widzów przed ekrany – i trzeba mieć to na uwadze.

Poprzednie produkcje studia Warner Bros. nieźle radziły sobie podczas debiutów, by potem notować spektakularne spadki. Prawdziwą weryfikacją dla Diuny będzie więc przyszły weekend, gdy do kin trafi m.in. świetnie zapowiadający się thriller psychologiczny Ostatniej nocy w Soho w reżyserii Edgara Wrighta.