autor: Dominika Mazur
Wycięta scena z Diuny mogła sprawić, że ten czarny charakter przerażałby jeszcze bardziej
Czy ta postać mogłaby być jeszcze bardziej nikczemna? Takie pytanie zadajemy sobie po ujawnieniu informacji o pewnej scenie, która nie trafiła do finałowej wersji filmu.
Premiera drugiej odsłony Diuny w reżyserii Denisa Villeneuve'a zbliża się wielkim krokami. Przypomnijmy sobie zatem głównego antagonistę Barona Harkonnena (Stellan Skarsgard), który razem ze swoim rodem spiskował, mając na celu doprowadzenie do upadku Atrydów i odzyskanie władzy nad pustynną planetą zwaną Arrakis.
W pierwszym filmie Villeneuve stawia sobie za cel zilustrowanie potężnego Barona Harkonnena jako upiornego, nikczemnego złoczyńcy – jego wygląd jest wyjątkowo groteskowy, a postępowanie charakteryzuje się nadmierną przemocą i całkowitym brakiem szacunku dla ludzkiej rasy. Okazuje się jednak, że postać tajemniczego Barona mogłaby zostawić po sobie jeszcze wyraźniejszy ślad. Reżyser zdecydował się nie przedstawić złoczyńcy w jego najbardziej odrażającej formie, ponieważ scena, w której Baron ujawniłby swoją nikczemną naturę, została usunięta z ostatecznej wersji filmu.
Według DuneInfo scena przedstawia księcia Leto (Oscar Issac) i Gurneya Hallecka (Josh Brolin) otrzymujących „prezent” od Harkonnena w dniu, w którym przybywają na pustynną planetę Arrakis. W politycznej demonstracji siły Baron postanowił wysłać skrzynkę z szyderczą notatką oraz wypełnioną odciętymi palcami robotników, wydobywających cenną przyprawę. Było to brutalnym rozwiązaniem w wykonaniu Barona, zwłaszcza, że Harkonnen w przeszłości panował nad Arrakis. Owa scena podkreśla jego bezlitosną naturę oraz brak zainteresowania losem ludzi, którzy służyli mu wcześniej. Wprowadzenie okrucieństwa takiego kalibru już na początku rządów nowych władców na planecie, zapowiada brak jakichkolwiek zahamowań ze strony Barona, którego czyny, jak wiemy, przyniosą niszczycielskie skutki dla rodu Atrydów.
Według portalu ScreenRant wycięta scena nawiązuje do tego, jak Baron został pierwotnie przedstawiony w powieści Franka Herberta. Film Villeneuve’a ilustruje Barona jako nikczemnego, jednak to, jak bardzo jest pozbawiony moralności, wiedzą wyłącznie czytelnicy. Powieść podkreśla bezwzględność Barona i przedstawia czyny, do których jest gotów się posunąć w pogoni za swoimi pragnieniami.
Denis Villeneuve ma jeszcze szansę rozwinąć portret Harkonnena w drugiej odsłonie. Czy ten antagonista będzie jeszcze bardziej przerażający niż dotychczas? Przekonamy się o tym w tym roku, gdyż film ma trafić do kin 3 listopada.