Diablo pójdzie w ślady Fallouta i doczeka się serialowej adaptacji? Rod Fergusson: „To mogłoby się udać”
Serial Fallout odniósł sukces, a szef marki Diablo uważa, że ekranizacja serii Blizzarda również mogłaby dobrze wypaść na małych ekranach. Rod Fergusson wyjaśnił dlaczego.
Serial Fallout okazał się bardzo udanym projektem Amazon Prime Video, o czym świadczą recenzje krytyków i oceny widzów. Fabuła opowiadająca o przygodach Lucy, Ghoula i Maximusa w postapokalipycznym Los Angeles świetnie wpisała się w tzw. złotą erę adaptacji gier wideo. Sukces, jaki osiągnęło dzieło Jonathana Nolana i Lisy Joy, zachęcił innych twórców do zastanowienia się, czy ich produkcje również wypadłyby dobrze na małym ekranie.
Rod Fergusson, szef marki Diablo, został niedawno zapytany, czy byłby w stanie wyobrazić sobie serial oparty na serii hack'n'slashów Blizzarda. Producent odparł, że taka adaptacja mogłaby się sprawdzić. Wyjaśnił dlaczego.
Tak, to zdecydowanie mogłoby się udać. Jedną z rzeczy, którą lubię w Diablo, jest to, że ma tematy, z którymi możemy się utożsamić, ponieważ to walka nieba z piekłem, dobra ze złem. Myślę, że można to świetnie przełożyć na coś takiego [adaptację – dop. red.] Chciałbym mieć coś, o czym moglibyśmy dziś porozmawiać. Ale jeśli chodzi o ogólny pomysł, czy uważam, że to mogłoby się sprawdzić? Zdecydowanie tak.
Choć Rod Fergusson jest otwarty, jeśli chodzi o ekranizację Diablo, to należy pamiętać, że projekt nie znajduje się w fazie rozwoju i nie został zapowiedziany. Nie jest jednak wykluczone to, że w przyszłości Blizzard rzeczywiście nie zainteresuje się stworzeniem serialu opartego na popularnej serii RPG.
Przypomnijmy, że niedawno widzowie i krytycy zachwycali się serialową adaptacją innej gry – The Last of Us, za którą odpowiedzialne jest HBO. Zarówno produkcja z Pedrem Pascalem jak i Fallout Amazona doczekały się przedłużenia o kolejny sezon, co wskazuje na to, że wytwórnie pokładają nadzieje w tego typu ekranizacjach.
Wszystkie odcinki Fallouta możecie obejrzeć na Amazon Prime Video.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!