autor: Kamil Zwijacz
Deweloperzy wycofują się z Oculus VR z powodu afery wokół Palmera Luckeya
Szef firmy Oculus VR został bohaterem afery związanej z działaniami organizacji Nimble America, która rozsiewa w Internecie plotki na temat Hillary Clinton, rzucające złe światło na kandydatkę na urząd prezydenta USA. Palmer Luckey przekazał na konto fundacji 10 tysięcy dolarów, co nie spodobało się części deweloperów, którzy zagrozili zerwaniem współpracy z Oculus VR.
Firma Oculus VR nie ma ostatnio dobrej passy. Twórcy Oculus Rifta od dłuższego czasu mają problemy z koncernem ZeniMax Media, który oskarża Palmera Luckeya oraz jego zespół o bezprawne wykorzystanie należących do niego technologii. Natomiast w ostatnich dniach rozpętała się mała afera z polityką w tle. Okazało się bowiem, że szef Oculus VR wpłacił na konto organizacji Nimble America (chodzą też plotki, że to on ją założył) 10 tysięcy dolarów. Problem w tym, że rzeczony podmiot w niewłaściwy sposób popiera kandydaturę Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych, oczerniając jego konkurentkę Hillary Clinton (odpowiada ponoć za rozsiewanie w Internecie plotek, tworzenie memów i innych rzeczy).
Tego typu zachowanie nie spodobało się deweloperom i część z nich, w tym Scruta Games i Insomniac Games, postanowiła wyrazić sprzeciw wobec działań Palmera Luckeya. Natomiast o krok dalej poszły firmy Tomorrow Today Labs (twórcy NewtonVR) i Polytron (wydawca gry SUPERHYPERCUBE), które zrezygnowały ze współpracy z Oculus VR.
Sam zainteresowany wystosował już oświadczenie, w którym przyznał, że przekazał 10 tysięcy dolarów organizacji Nimble America, gdyż uważał, że ma ona ciekawe pomysły na to, jak dotrzeć do młodych wyborców. Stwierdził też, że sam nie popiera Trumpa i zamierza głosować na Gary’ego Johnsona. Zaprzeczył również doniesieniom, że jest właścicielem tej organizacji, że używał na forum Reddit (wątek r/The_Donald) konta NimbleRichMan oraz zaznaczył, że to jego osobiste działania i nie mają żadnego związku z prowadzeniem firmy Oculus VR. Dziennikarz Ben Collins jest jednak innego zdania i posiada screeny z korespondencji mailowej, w której Luckey przyznaje się do korzystania z konta NimbleRichMan.
Krótko pisząc, sprawa na pewno nie przysłuży się Oculusowi, a przeprosiny, najwidoczniej również nieszczere, raczej jej nie rozwiążą. Jak jednak zauważył Brendan Trexler Iribe, współzałożyciel firmy, każdy jej pracownik może wspierać inicjatywy, które są dla niego ważne. Według niego Palmer działał niezależnie i w żaden sposób nie reprezentuje polityki Oculusa. Trudno się z tym nie zgodzić, niemniej tego typu zachowanie nie przystoi szefowi tak dużej firmy, która dodatkowo należy do Facebooka.