Demon's Souls był szkolną legendą. „Ciężka gra", straszyli - więc zagrałam, a po latach remake na PS5 przypomniał mi tę klasykę
Demon’s Souls jest bliski memu sercu, ponieważ ten tytuł dał początek serii Dark Souls, która dostarczyła mi mnóstwo frajdy. Z tego też powodu bardzo się cieszę, że ta znakomita produkcja otrzymała swój remake na PlayStation 5.
Wciąż bardzo dobrze pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy uruchomiłam Demon’s Souls na moim PlayStation 3. Miało to miejsce ponad 10 lat temu. Wówczas tę produkcję zakupiłam podczas weekendowego rodzinnego wyjazdu w lokalnym sklepie z grami. Tytuł zgarnęłam z czystej ciekawości, ponieważ od znajomych słyszałam, że Demon’s Souls zapewnia wyjątkowe i piekielnie trudne wyzwanie. I wiecie co? Mieli rację, bo gdy tylko włożyłam płytkę do napędu, przepadłam na kilka godzin. Zasadniczo tak się zaczęła moja wielka przygoda z hitami od FromSoftware.
Demon’s Souls to tytuł obowiązkowy do ogrania na PS5!
Wielki powrót po latach!
Demon’s Souls dał życie serii gier Dark Souls, które są szczególnie bliskie mojemu sercu. Osobiście uważam trzecią odsłonę trylogii „mrocznych dusz” za tę najlepszą. Jednak mimo upływu lat wciąż darzę wielką sympatią tytuł z 2009 roku, który w zasadzie stanowił początek wielu moich przygód w świecie gier. Demon’s Souls zasługiwał na remake jak mało która pozycja, dlatego bardzo się ucieszyłam, że produkcja została odświeżona i wydana na PlayStation 5. Teraz w zdecydowanie lepszej oprawie graficznej i w wyższym klatkarzu mogłam ponownie się cieszyć tym znakomitym jak na swoje czasy dziełem.
Muszę powiedzieć, że remake Demon’s Souls to jedna z najładniejszych gier, w jakie miałam okazję zagrać. Tytuł zachwyca znakomicie wykonaną oprawą wizualną. Jak przypominam sobie oryginał, to mocno mnie uderza fakt, jakiego skoku technologicznego branża gier dokonała pod względem rozwoju grafiki. Ponadto udźwiękowienie stoi tutaj także na wysokim poziomie, nieraz potrafiąc nawet przerazić. Klimat mrocznego i bardzo nieprzyjaznego świata pozostał nietknięty, co osobiście bardzo szanuję. Tytuł już na starcie krzyczy, że nie jest to sielankowa zabawa, więc lepiej od samego początku nie opuszczać gardy.
Demon’s Souls zachwyca wykonaniem
Jeśli natomiast zastanawiacie się, czy gameplay został znacząco zmieniony względem oryginału, to powiem od razu, że nie. Z grubsza jest to wciąż ten sam system walki, dość prosty w zrozumieniu, ale ciężki w opanowaniu do perfekcji. Tytuł ma garść usprawnień, ale nie wpływają one na rdzeń rozgrywki. Sama mam już dużo doświadczenia w tego typu produkcjach. Z tego też powodu pierwszy napotkany boss, Demon strażniczy (Vanguard Demon), nie był dla mnie ogromnym wyzwaniem, ale za pierwszym razem historia wyglądała zupełnie inaczej.
Kiedy ogrywałam ten tytuł pierwszy raz, to muszę przyznać, że Demon’s Souls napsuł mi trochę krwi. Koniec końców było to moje pierwsze zderzenie z tego typu grą, dlatego też wspomniany Demon strażniczy bez problemu wytarł mną podłogę. Jednak nic tak nie motywuje jak zemsta na growym przeciwniku. Po wielu próbach go pokonałam, a radość z tego była przeogromna.
Dla mnie powrót do Demon’s Souls był bardzo nostalgiczną przygodą, podczas której wspominałam swoją dobrą zabawę na PlayStation 3. Teraz, już dwie generacje konsol dalej, mogę cieszyć się tym wyjątkowym tytułem w znacznie lepszej jakości. Jest to zdecydowanie gra warta ogrania, zwłaszcza dziś, kiedy mamy jej odświeżoną wersję.
Jeśli jesteście zainteresowani ograniem remake’u Demon’s Souls, to teraz na Amazonie można tę produkcję zakupić za 195,99 zł z darmową dostawą.
Demon’s Souls na PlayStation 5 można teraz dostać za 195,99 zł na Amazonie!
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!