autor: Szymon Liebert
Demo Zeno Clash dostępne
W sieci pojawiło się zapowiadane przez ACE Team demo Zeno Clash, czyli wydanej niedawno niezależnej produkcji, która zbiera bardzo pozytywne oceny. W dziele chilijskiego studia przenosimy się do dziwnego świata, pełnego niepokojących przeciwników. Oprócz wersji demonstracyjnej posiadacze pełnej gry otrzymali uaktualnienie jakiś czas temu – poprawiono w nim błędy i zbalansowano poziom trudności.
W sieci pojawiło się zapowiadane przez ACE Team demo Zeno Clash, czyli wydanej niedawno niezależnej produkcji, która zbiera bardzo pozytywne oceny. W dziele chilijskiego studia przenosimy się do dziwnego świata, pełnego niepokojących przeciwników. Oprócz wersji demonstracyjnej posiadacze pełnej gry otrzymali uaktualnienie jakiś czas temu – poprawiono w nim błędy i zbalansowano poziom trudności.
Próbkę Zeno Clash można pobrać między innymi ze Steama. Jak przekazali sami twórcy, zaprezentowano w niej porcję kampanii dla pojedynczego gracza oraz pierwsze wyzwanie z kilkunastu dostępnych w pełnej wersji. Po jego ukończeniu gracze mogą opublikować swój wynik w sieci. Żeby sprawdzić niezwykłą wyobraźnię grafików i programistów z Południowej Ameryki potrzeba około 3 GB miejsca na dysku.
Demo pojawiło się w kilka dni po obietnicach złożonych przez Andresa Bordeu ze studia ACE. Zgodnie z wcześniejszymi słowami autora zobaczymy jeszcze edytor oraz dodatkową zawartość DLC – oczywiście za darmo. Sam tytuł był dostępny w przedpremierowej promocji na Steamie od dłuższego czasu. Po wypuszczeniu gry pojawiły się niestety wersje pirackie. Twórcy zareagowali na to w dość ciekawy sposób.
Podobno po krótkiej burzy mózgów zdecydowano się na dość nietypowe rozwiązanie. Carlos Bordeu z ACE napisał na jednej ze stron z torrentami kilka słów do potencjalnych piratów, uświadamiając im, że tytuł powstał w bardzo małym zespole ludzi poświęcających mnóstwo własnego czasu, energii oraz funduszy. Zeno Clash jest bowiem pierwszą dużą produkcją kilkuosobowego studia ACE Team.
Brak zwrotu kosztów przedsięwzięcia oznaczałby koniec firmy. Autor napisał również, że studio niewiele może poradzić na piractwo i nawet nie zamierza. Bordeu zachęca osoby, którym podobał się pirat do zakupienia oryginalnej wersji i wsparcia niezależnych producentów. Podobno reakcje na tak bezpośrednie i szczere słowa były głównie pozytywne, a twórcy otrzymali wiele ciepłych komentarzy od graczy.