Stadia miałaby ekskluzywne Death Stranding 2, ale Google zbyło Kojimę (przeciek)
Z biegiem lat Google anulowało wiele gier, początkowo mających wyjść ekskluzywnie na Stadię. Niewykluczone, że jedną z nich mógł być sequel Death Stranding. Czy domniemana produkcja Hideo Kojimy byłaby w stanie uchronić platformę streamingową firmy z Mountain View przed śmiercią?
W lutym zeszłego roku informowaliśmy Was, jakoby firma Google anulowała wiele gier powstających z myślą o Stadii – usłudze grania w chmurze, której śmierć gigant z Mountain View ogłosił wczoraj. Jedną z nich miał być projekt popularnego japońskiego twórcy Hideo Kojimy; mówiło się o horrorze wydawanym w epizodach.
Google zaprzeczyło jednak istnieniu jakiejkolwiek umowy zawartej z Kojimą (a także Yu Suzukim, ojcem serii Shenmue), a co za tym idzie, również temu, by wiceprezes i dyrektor generalny firmy Phil Harrison ją zerwał. Tym niemniej rozmowy mogły być prowadzone. Co więcej, niewykluczone, iż w przypadku Kojimy chodziło o zupełnie inną produkcję. Serwis 9to5Google – powołując się na własne źródła – twierdzi, iż był nią sequel Death Stranding z 2019 roku.
Death Stranding 2 tytułem ekskluzywnym Google Stadii?
Przypomnijmy, że początkowo był to tytuł ekskluzywny PlayStation 4. Niecały rok po premierze na konsoli Sony wyszedł jednak na PC, a dwanaście miesięcy temu również na PS5 – w wersji Director's Cut, od dwóch kwartałów dostępnej także na „blaszakach”.
Kontynuacja owego hitu wydana ekskluzywnie na Stadię mogłaby stanowić przełom dla streamingowej usługi Google. Mimo początkowej aprobaty dla projektu i rozpoczęcia pierwszych testów, firma z Mountain View miała zaniechać dalszej współpracy z Hideo Kojimą i jego studiem Kojima Productions.
Dlaczego? Ponoć dlatego, iż domniemany sequel Death Stranding – tak jak pierwowzór – był kreowany na produkcję skierowaną głównie do jednego gracza („jedynka” oferuje wprawdzie tryb sieciowy, jednak zbudowanie mostu w świecie A, który jest dostępny także w świecie B, trudno nazwać multiplayerem sensu stricto). Google jakoby nie wierzyło, by na growym rynku wciąż istniało miejsce dla produkcji singleplayer, co rzekomo przesądziło o ostatecznej decyzji firmy i zerwaniu współpracy z Hideo Kojimą w połowie 2020 roku.
Death Stranding 2 najprawdopodobniej powstaje
Warto dodać, iż właśnie w tym okresie pojawiły się pierwsze pogłoski na temat rzeczonego sequela. Najpierw grę zaczął zajawiać sam Kojima – choć z perspektywy czasu można uznać, że chodziło mu o Death Stranding: Director’s Cut. Kilka miesięcy później kolejny trop podsunął Yoji Shinkawa, dyrektor artystyczny Kojima Productions. Natomiast w ciągu minionego roku istnienie projektu dwukrotnie mógł zdradzić aktor Norman Reedus, wcielający się w protagonistę gry, Sama Portera Bridgesa – ostatnie takie zachowanie Amerykanina zostało wręcz „ukarane” przez Japończyka.
Nieuchronny los Google Stadii
Czy zatem Google „strzeliło sobie w stopę”? Niekoniecznie, albowiem nawet jeśli firma skreśliła sequel Death Stranding, to biorąc pod uwagę, że wciąż nie doczekaliśmy się jego oficjalnej zapowiedzi, a pierwowzór powstawał przez około cztery lata, produkcja ta nie miałaby szans uratować Stadii.
- Recenzja gry Death Stranding – co tu się odkojimowało?
- Death Stranding – poradnik do gry
- Oficjalna strona internetowa studia Kojima Productions