autor: Szymon Liebert
Dante’s Inferno na razie nie na PC
Electronic Arts nie planuje wydania Dante’s Inferno na pecety. Taką informację podał przedstawiciel firmy serwisowi Big Download, który postanowił rozwiać wątpliwości i niedomówienia związane z wersją na komputery osobiste. Czyżby rzeczywiście gra nie miała się na nich pojawić? Inne źródła wskazują, że jest taka możliwość, a przynajmniej wydawca bierze ją pod uwagę.
Electronic Arts nie planuje wydania Dante’s Inferno na pecety. Taką informację podał przedstawiciel firmy serwisowi Big Download, który postanowił rozwiać wątpliwości i niedomówienia związane z wersją na komputery osobiste. Czyżby rzeczywiście gra nie miała się na nich pojawić? Inne źródła wskazują, że jest taka możliwość, a przynajmniej wydawca bierze ją pod uwagę.
Przedstawiciel Electronic Arts przypomniał, że nowa gra twórców Dead Space’a została zapowiedziana w grudniu ubiegłego roku bez wskazania platform. W lutym tego roku odbył się pierwszy pokaz tytułu, na którym mówiono o edycji na Xboksa 360 i PlayStation 3. W kwietniu ujawniono również wersję na PSP. Tymczasem o komputerach jeszcze oficjalnie nie wspominano.
Oprócz oficjalnych wypowiedzi, pojawiały się plotki. Przykładowo w lutym pisaliśmy o informacji umieszczonej na stronie wydawcy, wskazującej na edycję pecetową gry. W marcu niepokoiliśmy się brakiem wersji na komputery podczas ujawniania daty premiery tytułu, chociaż wydawało się to zamierzonym zabiegiem, który czasem jest stosowany, dla podkreślenia znaczenia innych platform.
Chociaż cytowany przedstawiciel wydawcy brzmi przekonująco, to zamieszanie jest zupełnie zrozumiałe. W końcu na oficjalnej stronie Electronic Arts, opisującej zaangażowanie firmy w rynek PC, pojawiają się takie tytuły, jak: Dragon Age: Origins, The Sims 3 oraz… Dante’s Inferno. Wydaje się, że doszło tu do pewnego nieporozumienia lub po prostu jesteśmy na razie zwodzeni.
Sama gra zapowiada się dość widowiskowo. W jednej z pierwszych scen bohater ma wydrzeć Śmierci kosę i użyć jej przeciwko mieszkańcom piekła. Rozmach cechuje też na pewno machinę, która ma towarzyszyć produkcji. Wiemy, że zobaczymy film na jej podstawie (pisaliśmy o nim także w marcu tego roku), a cała przygoda zostanie być może zamknięta w pełnoprawnej trylogii.