Czy Infogrames/Atari podzieli losy Interplay’a?
Nieprzerwane okresowe straty od roku 1999 – oto obraz francuskiego wydawcy znanego pod nazwą Infogrames, który jest również właścicielem pod-firmy Atari. Niegdysiejszy potentat stoi na krawędzi bankructwa, podobnie zresztą jak samo Atari. Ostatnie wieści mówiły, iż jego agonia może zakończyć się już w marcu, kiedy to mijały terminy spłat ogromnych odsetek od pożyczek. Infogrames udało się jednak zyskać nieco czasu.
Nieprzerwane okresowe straty od roku 1999 – oto obraz francuskiego wydawcy znanego pod nazwą Infogrames, który jest również właścicielem pod-firmy Atari. Niegdysiejszy potentat stoi na krawędzi bankructwa, podobnie zresztą jak samo Atari. Ostatnie wieści mówiły, iż jego agonia może zakończyć się już w marcu, kiedy to mijały terminy spłat ogromnych odsetek od pożyczek. Infogrames udało się jednak zyskać nieco czasu.
Jak donosi agencja Reuters firmie udało się przesunąć spłatę odsetek w wysokości blisko 13,4 miliona Euro z 15 marca bieżącego roku na 15 czerwca, czyli o trzy miesiące. Wierzyciele zgodzili się na takie ustępstwo dając wiarę w restrukturyzację Infogrames. Na dodatek spłata długów w wysokości 23 milionów Euro także została przełożona na 15 czerwca tego roku. Daje to swego rodzaju oddech korporacji, choć trzeba przyznać, niewielki, gdyż nadal kwestią dni jest spłata kolejnych 5 milionów Euro zadłużenia.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie firma dosłownie się stacza. Znacznie spadła jakość produktów wydawanych przez Infogrames/Atari (popatrzmy choćby na DRIV3R lub Boiling Point: Road to Hell), a kolejne własności koncernu są sprzedawane po to, by pokryć odsetki długów (Civilization wykupiło Take-Two Interactive, a oddział Hasbro Interactive ponowie trafił do rąk firmy Hasbro). Szefowie szukają też chętnych do zakupu wewnętrznych studiów koncernu. Amerykański oddział Atari został pozbawiony sporej części pracowników, a na dodatek firmie grozi skreślenie z listy spółek notowanych na elektronicznej giełdzie papierów wartościowych – NASDAQ.
Na zakończenie muszę jeszcze przyznać, że sytuacja do złudzenia przypomina to, co jeszcze kilka lat temu działo się z innym, dawnym gigantem – Interplay. Co zostało z tej legendy, wiecie sami...