autor: Aleksander Kaczmarek
Czy ekipa dawnego Realtime Worlds wróciła do pracy nad Project MyWorld?
Około 20-osobowa grupa byłych pracowników studia Realtime Worlds wraca do gry. W szkockim Dundee dobiega właśnie końca remont pomieszczeń biurowych, w których mieścić się będzie nowo utworzona przez nich firma eeGeo. Według ustaleń magazynu Develop, najprawdopodobniej w pierwszej kolejności dokończy ona prace nad Project MyWorld.
Około 20-osobowa grupa byłych pracowników studia Realtime Worlds wraca do gry. W szkockim Dundee dobiega właśnie końca remont pomieszczeń biurowych, w których mieścić się będzie nowo utworzona przez nich firma eeGeo. Według ustaleń magazynu Develop, zajmie się ona produkcją gier przeznaczonych dla użytkowników serwisów społecznościowych i platform mobilnych, ale najprawdopodobniej w pierwszej kolejności dokończy prace nad Project MyWorld.
Ubiegłoroczna klęska policyjno-gangsterskiego MMO APB: All Points Bulletin okazała się gwoździem do trumny studia Realtime Worlds. Ostatnią nadzieją deweloperów była ambitna produkcja pod roboczym tytułem Project MyWorld. Niestety, zanim ujrzała ona światło dzienne, firma wpadła w poważne tarapaty finansowe i zmuszona została pozbyć się majątku.
Za kwotę 1,26 mln funtów, czyli zaledwie ułamek poniesionych kosztów produkcji, prawa do APB wykupił koncern K2 Network. Po zmianie modelu biznesowego (free to play) otwarte beta testy gry w usłudze GamersFirst ruszyły dosłownie kilka dni temu.
Jeszcze ciekawiej kształtują się losy Project MyWorld. Nieukończone dzieło Realtime Worlds znalazło się w rękach „tajemniczego amerykańskiego inwestora”. Nieco później okazało się, że jest nim firma Kimble Operations utworzona przez Iana Hetheringtona, prezesa szkockiego studia. W jej kierownictwie znaleźli się także dwaj inni szefowie RW - Patrick Chung i Harry Weller. Obecnie cała trójka jest dyrektorami w eeGeo.
Zdaniem Roba Crossleya z redakcji Develop, w ciągu najbliższych tygodni formujące się studio ujawni swoje plany i wydaje się, że flagowym przedsięwzięciem będzie Project MyWorld. Póki co, deweloperzy na swoim twitterowym profilu dokumentują głównie postępy ekipy remontującej siedzibę firmy. W jednym z postów znaleźć można jednak wzmiankę o zabawnym bugu, jaki pojawił się w trakcie prac nad przestępczą grą Heist.
Przypomnijmy, że Project MyWorld to w założeniach gra ekonomiczna z rozbudowanymi opcjami społecznościowymi. Twórcy postawili sobie pytanie, co by było, gdyby Google Maps zaprojektowane zostało przez Nintendo. W wykreowanym przez nich wirtualnym świecie gracze będą mieli pełną swobodę konstruowania miast. Rozgrywkę uatrakcyjnią zręcznościowe mini-gierki, które pozwolą m.in. polatać samolotem, wziąć udział w wyścigach samochodowych, a nawet powędkować.