autor: Artur Falkowski
Co jest, a co nie jest miarą sukcesu w branży gier według firmy Midway?
Znany publicysta Newsweeka zajmujący się tematyką gier komputerowych i konsolowych, N'Gai Croal, zamieścił na swoim blogu wypowiedź Steve’a Allisona z firmy Midway. Dzięki niej mogliśmy zapoznać się z kilkoma interesującymi faktami, o których teoretycznie wszyscy wiedzą, ale rzadko kiedy głośno się o nich mówi.
Znany publicysta Newsweeka zajmujący się tematyką gier komputerowych i konsolowych, N'Gai Croal, zamieścił na swoim blogu wypowiedź Steve’a Allisona z firmy Midway. Dzięki niej mogliśmy zapoznać się z kilkoma interesującymi faktami, o których teoretycznie wszyscy wiedzą, ale rzadko kiedy głośno się o nich mówi.
Wypowiedź dotyczyła tego, co powinni zrobić deweloperzy, by stworzyć dobrą grę. Allison przyznał, że w branży elektronicznej rozrywki miarą sukcesu nie są oceny recenzentów, lecz ilość sprzedanych egzemplarzy. To gracze głosują na daną produkcję za pomocą własnych portfeli. Natomiast twórcy, którzy stawiają na innowacyjność i oryginalność, pomimo pochwał i nagród nie mają raczej co liczyć na porządne zyski.
Co ciekawe, Allison stwierdził, że według ich (czyli firmy Midway) danych, w ciągu ostatnich czterech lat prawdziwy sukces odniosło zaledwie siedem procent nowych, stworzonych od podstaw produkcji. Reszta należała do całej rzeszy sequeli, prequeli i innych spin-offów wykorzystujących popularną markę. Dlatego też tak zachwalane przez media produkcje jak Psychonauts, Shadow of the Colossus czy Okami, choć zostały docenione i obsypane licznymi nagrodami, w rzeczywistości okazały się finansowym rozczarowaniem. Twórcy tego typu produkcji uznawani są przez całą branżę jako utalentowani deweloperzy, ale jednocześnie wciąż mają problemy ze znalezieniem wydawców, ponieważ swoimi dziełami udowodnili, że nie są w stanie trafić w gusta masowej publiczności i w efekcie tworzą gry, o których z góry wiadomo, że przyniosą straty. Dlatego też często o grach pokroju Ico mówi się: „wspaniała produkcja, której nikt nie kupuje”.
Ostatnia informacja o tym, jaka przyszłość czeka ciekawie zapowiadający się projekt, City of Metronome, jest doskonałym potwierdzeniem prawdziwości słów Allisona.