Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 30 czerwca 2024, 13:10

Co działo się w redakcji, gdy dzieci wesoło wybiegły ze szkoły? Felieton na koniec roku szkolnego

Jest gorąco, jest słonecznie, ale co najważniejsze, trwa sezon ogórkowy, więc jest nudno! Co działo się w redakcji, gdy dzieci wesoło wybiegły ze szkoły? Z pewnością lato to jeden z niewielu sposobów na ciszę w naszym biurze i niektórzy z nas w końcu mogą pracować.

Nic się nie dzieje i nic dziać się nie chce, a to, co się dzieje, dzieje się w powolny i przewidywalny sposób. Czerwiec dopełnia się mozolnie ciągnięty przez jedną tylko ważną premierę – DLC do Elden Ringa. W redakcji zapanował długo oczekiwany spokój. Jeżeli miałby teraz do naszych biur przy ulicy Przybyszewskiego 56 w Krakowie przybyć malarz celem wykonania obrazu redakcji, stworzyłby najpewniej tapetę z polanką w Windowsie.

Dwa tygodnie temu pisałem, że ten sezon ogórkowy będzie miał kilka niezłych gier i zdanie podtrzymuję, ale dwa czy trzy miesiące takiej suszy to jednak naprawdę szmat czasu. Słońce przygrzewa do stopnia, w którym setting z Frostpunka wydaje się całkiem niezłą opcją na wakacje, ale niestety z wycieczką musicie poczekać, bo Frostpunk 2 został przesunięty na 20 września. Wakacji nie odwołujemy, choć atrakcji jakby mniej. Miejmy nadzieję, że reszta gier dotrze o czasie, bo zaraz okaże się, że ten nasz urlop miał być all inclusive, a będzie WTF i opalać mamy się nie na plażach Majorki, tylko na Pikniku Country w Mrągowie. Z całym szacunkiem do Mrągowa – jestem pewny, że zabawa okaże się przednia.

W wakacje wszystko odrobinę zamiera w tej branży i widzimy to z jednej strony w pracy naszej redakcji („Cześć, co robisz?”, „Nic”), a z drugiej chociażby w mejlach, które każdego dnia wysyłam do rozmaitych wydawców i deweloperów. Otóż zwrotkę: „Jestem hen daleko, za górami, za lasami, bez dostępu do komputera i wracam za dwa tygodnie” widzi się teraz nader często. Nie rzadziej również dostaję wiadomość: „Maciek, załatwmy to jutro, a może pojutrze albo w przyszłym tygodniu, bo dziś już siły nie mam” – a jest, cholera, 10 rano. Ale wakacje mają swoją powolną specyfikę, w której „siedzimy, nic się nie dzieje” bywa zupełnie naturalnym stanem.

Ania Garas, „>>Daj, ja ci przejdę<< - obserwowanie redakcyjnych kolegów ogrywających Shadow of the Erdtree przekonało mnie, że Elden Ring to gra zespołowa”. - Co działo się w redakcji, gdy dzieci wesoło wybiegły ze szkoły? Felieton na koniec roku szkolnego - wiadomość - 2024-06-30
Ania Garas, „>>Daj, ja ci przejdę<< - obserwowanie redakcyjnych kolegów ogrywających Shadow of the Erdtree przekonało mnie, że Elden Ring to gra zespołowa”.

W pocie czoła – literalnie, bo przecież gorąco – znajdujemy dla Was tematy, z którymi możecie się zapoznać, moszcząc się gdzieś na leżakach z mojito w ręce. Ania Garas dokonała prawdziwej literackiej ekwilibrystyki w swoim tekście „Daj, ja ci przejdę, w którym podśmiewa się odrobinę z redakcyjnych kolegów napinających muskuły przy DLC do Elden Ringa. Przeczytajcie ten tekst, bo jest wyśmienity. Podobnie zresztą jak artykuł Aleksandry Sokół, w którym wróciła wspomnieniami do Dragon Age’a 2, chwaląc tę niedocenioną (ba, rozniesioną w proch przez słusznie czy niesłusznie rozgorączkowanych fanów) produkcję. Patryk Manelski natomiast zajął się tematem MMORPG, które po prawdzie (od tego upału) nie umarło, ale jakby wyblakło, straciło smak, a w konsekwencji tożsamość.

Susza i zastój dotyczą również gamedevu, co może być tym razem odebrane jako długo oczekiwana ulga od zwolnień, redukcji, krachów i masakr dokonywanych w tracie tego roku. My, nauczeni pocovidową rzeczywistością, wiemy, że do sprawy „optymalizacji zasobu ludzkiego” powrócimy w nowym sezonie zatytułowanym „Neverending story” – i z pewnością znajdą się tacy, którzy przyjmą ten sezon, ku mojemu zdziwieniu, owacją na stojąco, bo „canis canem edit”. To już taka specyfika korporacji, że mają wywalone na jakikolwiek zasób, który nie byłby ich czasem i pieniądzem, a który świeci się na czerwono w raportach kwartalnych. A jeśli już przy tym temacie jesteśmy, posłuchajcie podcastu, w którym Adam Zechenter rozmawia z Arturem Ganszyńcem (m.in. twórcą Wiedźmina 1) właśnie o tym.

W pełnym słońcu, w tym męczącym upale i zatęchłym, ciężkim powietrzu ucichły w końcu nasze polskie dramy, które zdołały nawet przez chwilę zaznać poklasku – i śmiechu z puszki – międzynarodowej publiczności. Gdy już jednak wszyscy sprawę omówili, przeanalizowali, powypisywali swoje mądrości na twitterach – pośmiali się i poszydzili – nastała cisza. A warto pamiętać, że w tych historiach udziału nie biorą bohaterowie literaccy, tylko całkiem żywi ludzie, którzy rozpoczęli te wakacje w najgorszy z możliwych sposobów. I ewentualna opalenizna na ich ciałach pochodzi nie od wakacyjnego słońca, a od nuklearnego grzyba jednak.

O tym, że sezon ogórkowy to czas spokoju i wypoczynku, pamiętał Grzegorz Styczeń, który udał się na wakacje w czerwcu. Pan Grzegorz wszelako, co zresztą bardzo „polskie”, pamiętał również, że wakacje wakacjami, odpoczynek odpoczynkiem, ale robota sama się nie zrobi, więc zapewnił, że opracowywanie wersji gry (Manor Lords) na silniku Unreal Engine 5 idzie bardzo dobrze. Cieszymy się, choć chyba jednak nie pochwalamy. Niewiele mamy takich deweloperów w Polsce i szkoda, aby nam się pan Styczeń na tym słońcu zwyczajnie wypalił.

Boże drogi, jak gorąco! Manor Lords, 2024. - Co działo się w redakcji, gdy dzieci wesoło wybiegły ze szkoły? Felieton na koniec roku szkolnego - wiadomość - 2024-06-30
Boże drogi, jak gorąco! Manor Lords, 2024.

O wakacjach pamiętamy i my, bo część pracowników serwisu GRYOnline.pl również udała się w poszukiwaniu paragonów grozy. Wyludniło nam się więc odrobinę biuro, choć prawdę mówiąc – już to zdaje się gdzieś pisałem – łatwiej wcale nie jest. Bo czytać i oglądać chcecie nadal, nie możemy więc, jak szkoła, zamknąć się na wakacje i zostawić tabliczkę: „Do zobaczenia we wrześniu”. Wakacje czasami okazują się wręcz niełatwym dla nas okresem, bo zwyczajnie trudniej wyszukiwać rzeczy, które by Was zainteresowały.

A ja? Siedzę teraz w redakcji, przy swoim biurku. Dochodzi godzina 16, kończę ten tekst i kończę mejla do jednego z wydawców, z którym spotkam się na gamescomie. Przed wyjściem dopiję jeszcze sok, posprzątam biurko, skasuję typa na forum, który wypowiedział wojnę całemu światu, a najbardziej swojemu intelektowi, spakuję się i ruszę autobusem do domu przez zakorkowane ulice (wciąż i jeszcze) cudem ocalonego od nuklearnej zagłady świata, na który ktoś – pomimo ocalenia – nałożył pomarańczowy, meksykański filtr z Fallouta. Jest gorąco, parno, 33 stopnie i autobusy grzęzną w rozpuszczającym się na ulicach asfalcie. Gdyby była już jesień, Robert Makłowicz kazałby mi zamknąć okna z powodu włączonej klimatyzacji. Ale jest lato i siedzimy, nic się nie dzieje...

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Jeśli spodobał Ci się ten tekst i chcesz otrzymywać go przed wszystkimi, zapisz się do naszego newslettera.

Maciej Pawlikowski

Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

więcej