Gwiazdor Oppenheimera przegrał casting do roli Batmana. Po latach wyznał, co sądzi o angażu Christiana Bale’a
Cillian Murphy, wcielający się w tytułowego bohatera w filmie Oppenheimer, miał szansę zagrać Mrocznego Rycerza. Rola w filmie Christophera Nolana przypadła jednak jego koledze po fachu. Jak dziś się z tym czuje?
Na ekranach światowych kin zagościł najnowszy film Christophera Nolana, Oppenheimer. Cillian Murphy, który wciela się w tytułowego bohatera, świetnie sportretował skonfliktowanego wewnętrznie naukowca. Niewiele jednak brakło, a aktor przed laty wystąpiłby jako główna postać w innym filmie wspomnianego reżysera. Murphy był bowiem poważnie brany pod uwagę do roli Mrocznego Rycerza.
Ostatecznie jednak to Christian Bale wcielił się w Batmana w trylogii Nolana, a Cillian Murphy zagrał Stracha na Wróble. W wywiadzie dla GQ gwiazdor Oppenheimera wyjawił, jak po latach zapatruje się na swoją przegraną i angaż kolegi po fachu.
Uważam, że wyszło to filmowi na dobre, ponieważ otrzymaliśmy kreację Christiana Bale’a, która jest rewelacyjną interpretacją tej postaci. Nigdy nie uważałem, że mam właściwe warunki fizyczne, by grać Batmana. Jak dla mnie, to zawsze był Christian Bale – powiedział aktor.
Wygląda na to, że artysta już dawno zaakceptował obsadową decyzję twórców Mrocznego Rycerza i po latach podziwia to, jak świetnie Christian Bale wcielił się w Bruce’a Wayne’a. Przypomnijmy, że niedawno Cillian Murphy wystąpił u Nolana także w Dunkierce, a widocznie współpraca z reżyserem na planie wspomnianych produkcji układała się tak dobrze, że filmowiec postanowił zaangażować aktora do głównej roli w Oppenheimerze.
Co ciekawe, za sprawą angażu w swoim nowym dziele Christopher Nolan dał szansę innemu aktorowi, kojarzonemu głównie z filmów superbohaterskich – Robertowi Downeyowi Jr. To w Oppenheimerze gwiazdor Iron Mana zaprezentował pełnię swoich aktorskich możliwości, a najnowszą produkcję Nolana nazwał najlepszym filmem, w jakim wystąpił.