Chińczycy walczą z piractwem
Władze Chińskiej Republiki Ludowej postanowiły wziąć się wreszcie za piratów, zajmujących się kopiowaniem i sprzedawaniem nielegalnego oprogramowania w Kraju Środka. Trwająca sto dni akcja zakończyła się zamknięciem wielu sklepów, licznymi aresztowaniami a nawet likwidacjami fabryk, w których produkowano płyty na skalę przemysłową.
Władze Chińskiej Republiki Ludowej postanowiły wziąć się wreszcie za piratów, zajmujących się kopiowaniem i sprzedawaniem nielegalnego oprogramowania w Kraju Środka. Trwająca sto dni akcja zakończyła się zamknięciem wielu sklepów, licznymi aresztowaniami a nawet likwidacjami fabryk, w których produkowano płyty na skalę przemysłową.
O tym, jak wielkim problemem jest w Chinach piractwo, najlepiej świadczą ujawnione przez władze liczby. W trakcie studniowej akcji, tamtejsze organy ścigania zamknęły 8907 sklepów, 481 firm trudniących się dystrybucją nielegalnego oprogramowania, a także 942 nielegalne strony internetowe. W sumie zniszczono ponad trzynaście milionów płyt CD i DVD, zawierających zarówno najnowsze gry, jak i programy użytkowe.
Amerykanie od dawna zabiegali u chińskich władz o podjęcie stanowczych działań przeciwko tamtejszym piratom. Na początku września doszło nawet do specjalnego spotkania w tej sprawie. Wu Yi, czyli aktualny wicepremier Chin, zapewnił ambasadora Stanów Zjednoczonych, że jego kraj będzie nadal aktywnie uczestniczyć w walce z piractwem.