Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 25 marca 2013, 21:35

autor: Łukasz Szliselman

Call of Juarez: Gunslinger pokazany na targach PAX East

Z ostatniej prezentacji Call of Juarez: Gunslinger na targach PAX East dowiedzieliśmy się kilku ciekawych szczegółów na temat produkcji polskiego studia Techland. W grze nie zabraknie pojedynków (w nieco zmienionej formie), widowiskowej akcji i pewnej miary nieliniowości.

Call of Juarez: Gunslinger ponownie odwiedza stary, dobry Dziki Zachód

Na tegorocznych targach PAX East nie zabrakło polskiego akcentu. Przedstawicielami naszego kraju byli ludzie ze studia Techland, którzy zaprezentowali grywalny poziom z Call of Juarez: Gunslinger. To dobra okazja, by podsumować, co wiemy o grze i wyłapać kilka świeżych szczegółów.

W grze wystąpią legendy Dzikiego Zachodu: Billy Kid, Pat Garrett, John Wesley Hardin, czy Dziki Bill Hickok. Oczywiście Gunslinger nie ma ambicji trzymać się wiernie historii. Wręcz przeciwnie, gra celowo ma roić się od przekłamań i wyolbrzymień. Będzie można jednak dowiedzieć się „jak było naprawdę” czytając porozrzucane tu i ówdzie notatki.

Gunslinger ponownie zabiera fanów serii Call of Juarez na Dziki Zachód. Gracze wcielą się w rolę Silasa Greavesa – łowcy nagród, który, co prawda, młodość ma już za sobą, ale nadrabia to niokiełznaną wyobraźnią i zamiłowaniem do snucia opowieści. Jednym z najciekawszych pomysłów na nową odsłonę kowbojskiego cyklu jest sposób narracji. Zdecydowano się na przedstawienie wydarzeń w formie retrospekcji. Greaves jest nie tylko głównym bohaterem gry, lecz także jej narratorem, który popołudnia spędza w miejscowym saloonie, bawiąc gawiedź swoimi relacjami z przeszłości. Misje przyjmują charakter opowiadań, nieraz mocno podkoloryzowanych. Przykładowo, w pewnym momencie któryś ze słuchaczy wtrąca się, twierdząc, że w wersji wydarzeń według Greavesa brakuje kawalerii stanowej. W tym momencie na ekranie pojawiają się jeźdźcy, którzy jednak znikają po chwili, gdy Greaves stwierdza, że w pojedynkę rozprawił się z gangiem.

We fragmencie pokazywanym na PAX East Greaves walczy z bandytami, którzy wysadzili most kolejowy i napadli na pociąg. Choć charakter misji wymusza pewną liniowość, twórcy obiecują, że w grze wielokrotnie napotkamy miejsca, w których droga do celu się rozgałęzi. W trakcie misji pojawią się różnorodne sekwencje akcji, w których złapiemy za korbę Gatlinga lub w ostatniej chwili uciekniemy z osuwającego się do wąwozu wagonu. Według odczuć wysłanników serwisu Polygon, strzelaniny mają zręcznościowy, nieco arcade’owy charakter.

Spory wpływ na dynamikę rozgrywki ma system punktów. Za zabijanie wrogów gracze otrzymują punkty doświadczenia – tym więcej, im bardziej widowiskowa akcja. Premiami nagradzane są m.in. headshoty oraz zabójstwa następujące szybko po sobie. Zdobyte doświadczenie pozwala rozwijać postać w różnych dziedzinach. Gracze zdecydują, czy wolą stać się skuteczniejszymi strzelcami wyborowymi, czy szybkorękimi rewolwerowcami.

Jednym z charakterystycznych elementów Call of Juarez były pojedynki. Nie inaczej jest w Gunslingerze. Na końcu omawianej misji stajemy oko w oko z ostatnim ocalałym przestępcą. Pojedynki różnią się nieco od tego, co znamy z pierwszych dwóch części. W oczekiwaniu na sygnał staramy się utrzymać celowniczek na wrogu. Wyciagnięcie spluwy następuje po kliknięciu lewego przycisku myszki lub prawego triggera, a powtórne kliknięcie to oddanie strzału. Trzeba uważać, by nie zabić przeciwnika, zanim ten zdąży sięgnąć po broń – w przeciwnym razie zwycięstwo jest niehonorowe, a gracz straci punkty doświadczenia.

Delikatny cel-shading nadaje grze specyficzny klimat

Silas Greaves rozpocznie swą opowieść jeszcze tej wiosny. Call of Juarez: Gunslinger będzie sprzedawany w wersji cyfrowej na PC, Xboksie 360 i PlayStation 3.